Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, a także o Sądzie Najwyższym. Przepisy przewidują "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa" - tłumaczył Jan Kanthak, poseł Solidarnej Polski. Projekt zakazuje też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz". W TVN24 trwa wydanie specjalne.
O projekcie mówili w czwartek na konferencji prasowej posłowie klubu PiS.
- Jest to odpowiedź na działania, jakie podejmuje część środowiska sędziowskiego, które samo nazwało się nadzwyczajną kastą. Jak się okazuje, to nie tylko nazwa, ale też poczucie bycia nadzwyczajną kastą, z którą mamy do czynienia - powiedział na konferencji prasowej Jan Kanthak.
Jak mówił poseł Solidarnej Polski i klubu PiS, "w projekcie przewidziane są przepisy dotyczące kwalifikowanego deliktu dyscyplinarnego właśnie związanego z troską o porządek prawny, z troską o praworządność w państwie polskim i o działanie zgodne z konstytucją".
"Możliwość nawet złożenia z urzędu sędziów"
- Przepisy dotyczące deliktów przewidują możliwość nawet złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa czy uprawnień, prerogatyw prezydenta, czy też podważania innych sędziów - wyjaśniał Kanthak.
Wśród proponowanych kar, poza "złożeniem z urzędu", jest też przeniesienie na inne stanowisko służbowe oraz kary finansowe. Kary te będzie orzekać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego i rzecznicy dyscyplinarni.
Przesłanki odpowiedzialności dyscyplinarnej
Zgodnie z proponowanymi zmianami w artykule 107 ust. 1 ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych sędzia ma "odpowiadać dyscyplinarnie za przewinienia służbowe (dyscyplinarne) w szczególności za:
1. oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa, w tym odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny; 2. działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości;
3. działania kwestionujące istnienie stosunku służbowego sędziego lub skuteczność jego powołania;
4. działania o charakterze politycznym;
5. uchybienie godności urzędu". W dotychczasowej ustawie art. 107 ust. 1 brzmi: "Za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne), sędzia odpowiada dyscyplinarnie".
Nowa procedura wyboru pierwszego prezesa SN
Posłowie PiS proponują także zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Mają one zabezpieczyć "ciągłość funkcjonowania Sądu Najwyższego na wypadek, gdyby w Sądzie Najwyższym nie wszyscy sędziowie tego sądu byli respektowani przez pierwszą prezes SN [Małgorzatę Gersdorf - red.] jako sędziowie Sądu Najwyższego". Zgodnie z obowiązującym brzmieniem ustawy, I prezes SN powoływany jest przez prezydenta spośród pięciu kandydatów przedstawionych przez zgromadzenie ogólne sędziów tego sądu. Kandydaci ci są wcześniej wybierani przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN w obecności co najmniej dwóch trzecich liczby sędziów każdej z izb SN. Jeśli jednak nie udałoby się osiągnąć wymaganego kworum, to na kolejnym posiedzeniu do podjęcia uchwały o wyborze kandydatów wymagana jest obecność co najmniej trzech piątych liczby sędziów Sądu Najwyższego. Projekt PiS przewiduje natomiast, że każdy sędzia SN będzie mógł zgłosić jednego kandydata na I prezesa SN. Do wyboru kandydatów wymagana byłaby obecność 84 członków Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN. W przypadku nieosiągnięcia tej liczby, na kolejnym posiedzeniu wymagana liczba członków zgromadzenia wyniosłaby 75. Jeśli i tym razem zgromadzenie nie osiągnęłoby kworum, to do wyboru kandydatów wymagana byłaby obecność 32 członków. Projekt przewiduje też, że jeśli zgodnie z tą procedurą nie uda się wybrać kandydatów na I prezesa SN, to prezydent powierzy wybranemu przez siebie sędziemu SN obowiązek zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN w celu wyboru kandydatów. Wówczas do dokonania wyboru potrzebna będzie obecność co najmniej jednej czwartej liczby sędziów tego sądu.
Poszerzone kompetencji Izby Kontroli SN
Proponowane zmiany dotyczące Sądu Najwyższego zakładają też m.in. poszerzenie kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych o rozstrzyganie spraw w przypadku procesowego kwestionowania statusu sędziego lub jego uprawnienia do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Zgodnie z projektem noweli izba ta będzie rozpoznawać też wnioski lub oświadczenia o m.in. wyłączenie sędziego, które obejmują zarzut braku niezależności sądu lub niezawisłości sędziego. Jak zaproponowano, jeśli w sprawie rozpoznawanej przez SN występuje zagadnienie prawne dot. niezawisłości sędziego lub niezależności sądu, to przedstawia się to zagadnienie do rozstrzygnięcia pełnemu składowi Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Przy czym - zgodnie z treścią projektu noweli - Izba Kontroli, rozpoznając takie zagadnienie prawne, nie jest związana uchwałami innych składów tego sądu, nawet jeśli uchwały te uzyskały moc zasady prawnej.
Projekt przewiduje też pozostawienie bez rozpoznania wniosków o wyłączenie sędziego lub wyznaczenie sądów, przed którym toczyć ma się postępowanie, jeśli wnioski te obejmują m.in. ocenę zgodności z prawem powołania sędziego lub umocowania do wykonywania zadań z zakresu wymiaru sprawiedliwości.
"Zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczypospolitej Polskiej"
Znaczną część projektu stanową zmiany odnoszące się do sędziowskiego samorządu. "Przedmiotem obrad kolegium i samorządu sędziowskiego nie mogą być sprawy polityczne, w szczególności zakazane jest podejmowanie uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz Rzeczypospolitej Polskiej i jej konstytucyjnych organów, a także krytykę podstawowych zasad ustroju Rzeczypospolitej Polskiej" - głosi jeden z dodawanych w projekcie zapisów do ustawy o ustroju sądów. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, "zaproponowana organizacja samorządu sędziowskiego stanowi powrót do tradycyjnych rozwiązań". "Idea stworzenia jednego przedstawicielskiego organu, zgromadzenia ogólnego sędziów apelacji, łączącego całe środowisko sędziowskie danej apelacji poprzez udział w nim przedstawiciel sędziów wszystkich szczebli: rejonowych, okręgowych i apelacyjnych jest rozwiązaniem stosunkowo nowym, wprowadzonym do systemu prawnego w 2011 r. i nie sprawdziła się w praktyce" - oceniono. "W szczególności obecnie obowiązujący wzorzec samorządu nie jest reprezentatywny, mimo pozorów jego reprezentatywności, uniemożliwia udział w samorządzie sporej grupie sędziów, która nie podziela poglądów i idei prezentowanych przez główny nurt, dominujący obecnie w środkach masowego przekazu, w których odmienne stanowiska i oceny są praktycznie nieobecne" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu. Jak wskazano, aktualnie "sędziowie z różnych sądów decydują o sprawach dotyczących innego sądu, bez elementarnej znajomości stanu rzeczy". "O możliwości realnego udziału w samorządzie decydują wyłącznie powiązania rodzinno-towarzyskie oraz aktywność sędziego na innych polach" - dodano.
Obecnie zgromadzenie ogólne sędziów apelacji składa się z sędziów sądu apelacyjnego oraz przedstawicieli sądów okręgowych i rejonowych z tej apelacji. Zgromadzenie sędziów sądu okręgowego składa się zaś z sędziów SO i przedstawicieli sędziów rejonowych. Według projektu miałyby powstać zgromadzenia ogólne sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych składające się ze wszystkich sędziów danych sądów.
Zmiany w organizacji kolegiów
PiS zaproponowało też zmiany w organizacji kolegiów sądów.
Obecnie kolegium sądu apelacyjnego składa się z pięciu członków, wybieranych przez zebranie sędziów sądu apelacyjnego spośród sędziów tego sądu, a także z prezesa sądu apelacyjnego. Kolegium sądu okręgowego składa się zaś z prezesa tego sądu, najstarszego wiceprezesa oraz wybranych przez zebrania sędziów przedstawicieli SO i sądów rejonowych. W projekcie PiS przewidziano zaś, że kolegium sądu apelacyjnego będzie składać się z prezesa SA i prezesów sądów okręgowych z danej apelacji, natomiast kolegium sądu okręgowego będzie złożone z prezesa SO i prezesów sądów rejonowych z danego okręgu. Jak uzasadniono, proponowane składy kolegiów gwarantują miarodajność i racjonalność wyrażanych opinii zarówno odnoszących się do organizacji pracy w sądzie, jak tez kwestii osobowych i etycznych rozpatrywanych na posiedzeniach kolegium.
Działania sędziów po wyroku TSUE i decyzji SN
5 grudnia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wydała wyrok, w którym, powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada, uznała między innymi, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskie i prawa krajowego.
Tym samym Izba Pracy Sądu Najwyższego uchyliła uchwałę nowej KRS w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej SN o przekazanie sprawy do tej Izby.
Mając na uwadze wyrok TSUE, sędzia Paweł Juszczyszyn, rozpatrując w Sądzie Okręgowym w Olsztynie sprawę cywilną, zażądał od Kancelarii Sejmu udostępnienia list poparcia kandydatów do nowej KRS. Po tej decyzji został przez ministra sprawiedliwości odwołany z delegacji do sądu okręgowego. Prezes olsztyńskiego sądu rejonowego zawiesił również Juszczyszyna w wykonywaniu obowiązków, a rzecznik dyscyplinarny sędziów wszczął postępowanie dyscyplinarne.
W czwartek rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab poinformował, że podjęto czynności wyjaśniające wobec trojga sędziów z katowickiego sądu apelacyjnego, którzy zwrócili się z pytaniem do Sądu Najwyższego w sprawie sędziego rekomendowanego przez nową KRS.
Autor: js,ads//now,kg / Źródło: TVN24, PAP