Prof. Jadwiga Staniszkis w "Faktach po Faktach" stwierdziła, że Witold Waszczykowski "jest śmieszny i nietaktowny". - Jest przestraszony - dodała. Prof. Tomasz Nałęcz z kolei określił zachowanie szefa MSZ "szczególnie obrzydliwym". - Upublicznia robocze, poufne materiały swojego resortu, w którym był wtedy wiceministrem - powiedział.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych kilka dni temu ujawniło notatkę z marca 2008 r, pochodzącą z czasów rządów koalicji PO-PSL. Dokument przygotowany przez jednego z urzędników resortu dotyczy przyszłych relacji Polski z Rosją i Ukrainą.
PiS mówi w jego kontekście o zdradzie dyplomatycznej, PO odpiera zarzuty i zwraca uwagę m.in. na datę powstania notatki.
W "Faktach po Faktach" dyskutowali na ten temat prof. Jadwiga Staniszkis i prof. Tomasz Nałęcz.
Prof. Staniszkis zapytana przez Justynę Pochanke, dlaczego minister Waszczykowski zdecydował się na upublicznienie dokumentu, stwierdziła, że zrobił to "z zemsty" - Za Smoleńsk - dodała.
Powiedział też, że jej zdaniem minister jest "śmieszny i nietaktowny, co w dyplomacji jest nie do przyjęcia".
- Minister Waszczykowski wydaje mi się niedostatecznie kompetentny - oceniła. - On jest przestraszony, stara się pewnymi ostrymi atakami przypodobać prezesowi, ale to jest karkołomne i niszczące.
Zdaniem prof. Staniszkis resort spraw zagranicznych na szczęście ma świetnego wiceministra Konrada Szymańskiego.
"Czysty bolszewizm"
Prof. Tomasz Nałęcz stwierdził, że upublicznienie notatki to "czysty bolszewizm". - Dokumenty własnego rządu, żeby dokuczyć politycznie na masową skalę, po raz pierwszy na świecie opublikowali bolszewicy - podkreślił.
- W przypadku Waszczykowskiego to jest szczególnie obrzydliwie - stwierdził profesor. - Upublicznia robocze, poufne materiały swojego resortu, w którym był wtedy wiceministrem - dodał.
- Kto będzie ufał polskiej dyplomacji, jak ona będzie takie numery wycinała? - pytał Nałęcz.
Marszałek "ma jedną wadę"
Goście "Faktów po Faktach" skomentowali także możliwe zmiany w regulaminie Sejmu, m.in. pojawiający się pomysł karania zmniejszeniem wynagrodzeń posłów za wystąpienia nie na temat czy ograniczenie im możliwości zgłaszania wniosków formalnych.
Prof. Staniszkis nazwała te propozycje "porażającą formą cenzury". Dodała, że stawianie pytań na forum Sejmu to właśnie zadanie posła. - Ja po prostu nie wyobrażam sobie, że Sejm może tak funkcjonować - powiedziała.
Zgodził się z nią prof. Nałęcz. - Tak Sejm nie może funkcjonować. Bez tych uprawnień, bez tego obyczaju nie będzie Sejmem - podkreślał.
- Marszałek Sejmu Marek Kuchciński to jest poczciwy człowiek, Bogu ducha winny - mówił Nałęcz.
Jednak - jak dodał - ma on jedną wadę: "jest posłuszny prezesowi". - Jak ktoś daję się wybrać posłem, marszałkiem, to bierze na siebie zobowiązanie pilnowania tego urzędu i powiedzenia: "nie mogę" - zaznaczył.
- Kuchciński powinien powiedzieć: "Chce pan, panie prezesie, takiej tresury Sejmu? To niech pan obejmie funkcje marszałka Sejmu" - stwierdził prof. Nałęcz. - Niech prezes Kaczyński będzie takim zamordystycznym marszałkiem - dodał.
Protest studentów
Prof. Staniszkis i prof. Nałęcz odnieśli się również do publikacji zdjęć demonstrantów sprzed Sejmu przez policję. - To są obsesje - mówiła Staniszkis.
Jej zdaniem, ci, którzy protestowali w połowie grudnia przed gmachem parlamentu, będą z tego dumni. - Za parę lat będą pokazywali wnukom zdjęcia "ja tam byłem" - mówiła.
Profesor wspomniała także o środowych demonstracjach studenckich. Młodzi ludzie manifestowali w 12 miastach w Polsce. Chcieli pokazać swój sprzeciw wobec polityki Prawa i Sprawiedliwości.
Jak skomentowała, bardzo cieszą ją studenckie demonstracje. - Jestem dumna z tych studentów. Cieszę się, że nareszcie właśnie oni powiedzieli "nie" - zaznaczyła.
Prof. Nałęcz dodał, że pracuje jako nauczyciel akademicki i spotyka studentów na co dzień. Jego zdaniem zgromadzić ich tylu w jednym miejscu, innym niż na zajęciach, jest niesłychanie trudno. - Skoro wyszło po kilkaset osób w gorącym okresie końca sesji - jak na dzisiejsze warunki tego środowiska - to są tłumy - ocenił.
- Budzi się sprzeciw młodego człowieka, który ma dosyć tego fałszu, tego kitu, tej obłudy - tłumaczył profesor.
Autor: kb/kib / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24