Ten nakaz zabezpiecza dostępność oskarżonego dla polskiego sądu - tak w rozmowie z TVN24 Jerzy Naumann, pełnomocnik Wojciecha Kwaśniaka, tłumaczył znaczenie wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec jednego z oskarżonych o pobicie byłego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego. Mecenas przyznał, że "wiele sąd czyni, aby doprowadzić do rozpoczęcia procesu".
Pełnomocnik Wojciecha Kwaśniaka pytany we wtorek, czy ENA sprawi, że proces o pobicie Wojciecha Kwaśniaka będzie mógł w końcu ruszyć, odpowiedział, że "czekamy na to z utęsknieniem".
Choć akt oskarżenia w sprawie pobicia Kwaśniaka jest w warszawskim sądzie już od ponad dwóch lat, to proces musi rozpocząć się od początku. W lutym 2018 roku (cztery lata po pobiciu, a dwa i pół po złożeniu aktu oskarżenia) zmienił się przewodniczący składu. "Sędzia rozchorowała się po tym, jak odbyło się 12 rozpraw" - brzmi wyjaśnienie, które tvn24.pl otrzymał z sądu. Do prowadzenia sprawy został wyznaczony nowy sędzia.
Na ławie oskarżonych powinni siedzieć: Piotr P. domniemany zleceniodawca, wiceszef rady nadzorczej SKOK Wołomin; Krzysztof A., pseudonim "Brzydki Krzysiek", szef ekipy wołomińskich recydywistów; Krzysztof A., pseudonim "Twardy", który miał przyjąć zlecenie i pobić wiceszefa KNF.
- Wydanie tego nakazu zabezpiecza przede wszystkim przed ewentualnością ukrycia się tego oskarżonego (Krzysztofa A., pseudonim "Brzydki Krzysiek" - red.), który aktualnie przebywa za granicą, gdzie odbywa karę (...). Ten nakaz zabezpiecza jego dostępność dla polskiego sądu - tłumaczył we wtorek Naumann.
"Wiele sąd czyni, aby doprowadzić do rozpoczęcia tego procesu"
Pełnomocnik mówił także o innym problemie związanym z rozpoczęciem procesu. Nie wiadomo, gdzie przebywa inny oskarżony - Krzysztof A., pseudonim "Twardy", który w zeszłym roku wyszedł z aresztu na badania psychiatryczne i po pobycie w szpitalu zniknął.
- Sąd na różne sposoby próbuje ustalić miejsce pobytu tego osobnika. Ostatnia wiadomość, jaka wynika z akt, to to, że miał być dzisiaj poddany badaniom zdrowotnym, ale nie wiadomo, czy się na nich stawił - opisywał Naumann.
- Wiele sąd czyni, aby doprowadzić do rozpoczęcia tego procesu. Niestety w sytuacji, w której oskarżony jest na wolności, możliwe są różne wybiegi, które opóźniają wystartowanie procesu - ocenił mecenas. - Liczę, że sąd wykaże się odpowiednią determinacją, aby ta sprawa ruszyła - podkreślił Naumann.
Ponowny proces ma ruszyć 9 stycznia.
Autor: mjz//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24