Radni głosowali za oszczędnościami w budżecie, ale to mieszkańcy Mysłowic jako pierwsi przekonają się o nowej polityce oszczędnościowej miasta. Ich burmistrz wyłączy światło na siedemnastu ulicach Mysłowic, przy których mieszkają żądający budżetowych ograniczeń radni. - Strach w dzień wyjść, a co dopiero wieczorem - mówią zgodnie oburzeni mieszkańcy śląskiej miejscowości.
Prezydent Mysłowic Grzegorz Osyra zdecydował, aby radni głosujący za oszczędnościami w budżecie miasta odczuli je w poniedziałek na własnej skórze.
Polityczne porachunki
Dostawca prądu dla Mysłowic otrzymał już z magistratu listę ulic, na których z powodu oszczędności mają być wyłączone lampy.
- Chodzi o te osoby, które głosowały za cięciami w Miejskim Zarządzie Dróg - nie ukrywa Katarzyna Szymańska, rzeczniczka mysłowickiego magistratu. - Zdajemy sobie sprawę, że radni nie mieszkają na ulicy sami. Niech ludzie zobaczą, kogo wybrali - dodaje rzeczniczka.
Mieszkańcy Mysłowic są zdegustowani. - Za to mają cierpieć ludzie, którzy tu mieszkają? - pytają się jedni. - Strach w dzień wyjść, a co dopiero wieczorem - dodają inni.
Kontrowersyjny prezydent
Prezydent Osyra ma już na koncie kilka podobnie ekstrawaganckich pomysłów. Chciał postawić pomnik zespołowi Myslovitz. Na to nie zgodzili się sami muzycy. - Pomniki można stawiać osobom zmarłym. My mamy się całkiem dobrze - powiedział wówczas lider zespołu Artur Rojek.
Teraz prezydent tłumaczy się przed sądem z tego, że sfingował napad na siebie.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24