Na stronie Monitora Polskiego pojawiły się cztery postanowienia prezydenta ws. obsady polskich placówek dyplomatycznych. Na ich podstawie z funkcji ambasadora w Hiszpanii i Andorze odwołany został Tomasz Arabski, podjęto również decyzje dotyczące ambasadora Polski na Ukrainie.
Z funkcji ambasadora w Hiszpanii i Andorze odwołany został były szef kancelarii premiera Donalda Tuska Tomasz Arabski.
"Na podstawie art. 133 ust. 1 pkt 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. odwołuję Pana Tomasza ARABSKIEGO z dniem 18 grudnia 2015 r. ze stanowiska Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Królestwie Hiszpanii." - czytamy w postanowieniu prezydenta.
Analogiczne postanowienie prezydent wydał względem sprawowania przez Arabskiego funkcji ambasadora Polski w Księstwie Andory.
Duda uchyla postanowienia Komorowskiego
Równocześnie prezydent Andrzej Duda uchylił decyzję Bronisława Komorowskiego o ambasadorze RP na Ukrainie, tym samym wydłużając pobyt na placówce Henryka Litwina.
"Uchyla się postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 5 sierpnia 2015 r. nr 110.62.2015 w sprawie odwołania Pana Henryka Litwina z dniem 31 grudnia 2015 r. ze stanowiska Ambasadora Nadzwyczajnego i Pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie" - czytamy w postanowieniu prezydenta.
"Uchyla się postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 5 sierpnia 2015 r. nr 110.63.2015 w sprawie mianowania Pana Marcina Wojciechowskiego Ambasadorem Nadzwyczajnym i Pełnomocnym Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie. " - czytamy w kolejnym postanowieniu na stronie Monitora Polskiego.
Zmiany bez zaskoczenia
Zmiany na stanowiskach ambasadorów na Ukrainie, w Hiszpanii i w Andorze potwierdził pod koniec listopada szef MSZ Witold Waszczykowski. Poinformował on wtedy, że na placówkę do Kijowa nie wyjedzie w planowanym pierwotnie terminie były rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski, którego nominację ambasadorską podpisał na początku sierpnia były prezydent Bronisław Komorowski.
- Poprosiłem obecnego ambasadora polskiego na Ukrainie, pana Henryka Litwina, aby pozostał dłużej, aby pozostał co najmniej do lata przyszłego roku. Jest to związane z sytuacją trudną na Ukrainie, która nie wiemy, jak się potoczy. W związku z tym nie możemy sobie pozwolić w tej chwili na eksperymenty i na zmiany - tłumaczył minister.
Pytany o to, czy planuje szerzej zakrojone zmiany personalne w MSZ i w korpusie dyplomatycznym, Waszczykowski ocenił, że stanowiska ambasadorskie czy rządowe "nie są stanowiskami pracy chronionej".
- To są stanowiska wysokiego zaufania, zarówno politycznego, jak i odnośnie do kompetencyjności, i tutaj nie można obiecać, że ktoś, kto objął stanowisko, obejmuje je na wiele lat albo na zawsze. To wszystko zależy od zmieniających się celów, taktyki, strategii - zaznaczył minister spraw zagranicznych.
Zemsta za Smoleńsk?
Tomasz Arabski objął urząd ambasadora w Madrycie w maju 2013 r. Decyzja ta wywołała duże kontrowersje. Na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych, która w marcu 2013 r. pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Arabskiego, Krzysztof Szczerski (poseł PiS; obecnie prezydencki minister) mówił o "teatrze hańby" i "czarnym dniu polskiej dyplomacji". Waszczykowski wówczas jako poseł PiS stwierdził, że Arabski w 2008 roku podejmował administracyjne decyzje motywowane politycznie, aby uszczuplić prerogatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Mówił, że wyjaśnienia wymaga rola ówczesnego szefa kancelarii premiera po katastrofie smoleńskiej. Arabski sprawował funkcję szefa kancelarii premiera od 2007 do 2013 roku. Po katastrofie smoleńskiej został członkiem międzyresortowego zespołu do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem.
Autor: mw\mtom / Źródło: Monitor Polski, tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24