- Prezydent nie ujawni w kampanii wyborczej "haków" na Radosława Sikorskiego, ponieważ to tajemnica państwowa - powiedział w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 prezydencki minister Paweł Wypych.
Goście "Faktów po Faktach" komentowali wywiad, jakiego prezes PiS-u udzielił "Newsweekowi". Jarosław Kaczyński zarzucił w nim, że Radosław Sikorski nie powinien być kandydatem na prezydenta, bo ciążą na nim tajne zarzuty, pochodzące z czasów, gdy był on ministrem obrony w rządzie PiS.
Paweł Wypych z Kancelarii Prezydenta powiedział, że o sprawie wiedzą trzy osoby w państwie: Lech Kaczyński, Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. - To jest tajemnica państwowa - podkreślił Wypych.
Jak dodał, właśnie dlatego prezydent nie ujawni w kampanii prezydenckiej o co chodzi.
"Zapachniało IV RP"
Krytycznie o zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego wyraził się b. premier Leszek Miller. - Zapachniało IV RP, atmosferą spisku, niedopowiedzeń - powiedział. Jak dodał, jest wiele merytorycznych zastrzeżeń do Sikorskiego, jeżeli chodzi o jego nieskuteczność w polityce zagranicznej. - Ale uciekanie się do takich chwytów: "wiem coś, ale nie powiem" jest niepoważne i jest to arlekinada - stwierdził.
Dodał, że jego zdaniem prezydent w rzeczywistości "nic nie ma" na Sikorskiego. - Gdyby miał, to by podjął jakieś kroki, gdy dostawał ministerialną nominację Sikorskiego do akceptacji - powiedział Miller.
- Prezydent nie miał wyjścia, Zgodnie z konstytucją musiał podpisać nominację - ripostował Wypych.
Co za "haki"?
Sam Sikorski wezwał w Radiu Zet prezesa PiS, by ujawnił "haki", o których mówi.
Tymczasem w programie "Kawa na Ławę" TVN24 europoseł SLD Ryszard Kalisz powiedział, że jeśli prezydent podpisał nominację Sikorskiego wiedząc, że ciążą na nim poważne zarzuty godzące w rację stanu, powinien odpowiedzieć przed Trybunałem Stanu. Kalisz, podobnie jak Miller, wątpi jednak, żeby "haki" były w istocie poważne.
Źródło: tvn24