- Mniejszości nie mogą stawać się zakładnikami złych relacji między państwami, albo nieporozumień między państwami - podkreślił w Puńsku (Podlaskie) prezydent Bronisław Komorowski, który odwiedził pogranicze polsko-litewskie, m.in. Sejny, Giby i Krasnogrudę. W jego ocenie przyszłość stosunków polsko-litewskich jest na tyle ważna, że warto w obu krajach "wykonać wysiłek" na rzecz dostrzeżenia wagi problemów mniejszości narodowych. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński zaznaczył w Sejmie, że "Polacy na Litwie muszą mieć prawa zgodne z tym, co obowiązuje w państwach cywilizowanych".
Mniejszości nie mogą stawać się zakładnikami złych relacji między państwami, albo nieporozumień między państwami Bronisław Komorowski
Wcześniej prezydent spotkał się tam z młodzieżą, a potem z przedstawicielami mniejszości litewskiej. Spotkania odbyły się w tamtejszym Liceum z Litewskim Językiem Nauczania. Poprzedził je udział Komorowskiego we mszy świętej po litewsku w puńskim kościele. Prezydent złożył również w Puńsku kwiaty pod pomnikiem partyzantów litewskich zamordowanych w 1944 i 1945 r. przez NKWD.
"Postawa władz litewskich jest nacechowana uprzedzeniami"
Z kolei prezes PiS w piątek w Sejmie uznał, że sytuacja Polaków na Litwie jest bardzo trudna z tego względu, że "postawa władz litewskich jest nacechowana znacznym poziomem irracjonalizmu, jakiegoś uprzedzenia". - I chociaż znacie państwo mój bardzo krytyczny stosunek do obecnej polityki zagranicznej, to akurat w tych kwestiach trudno byłoby mi tutaj coś doradzić - stwierdził Kaczyński.
Jak podkreślił, z poprzednim litewskim rządem lewicowym i postkomunistycznym również rozmawiało się bardzo trudno. - Ale coś się dawało załatwić. Z tym, że my mieliśmy pewną ofertę dla Litwy. Ta oferta została wycofana. Ale gdybyście mnie państwo zapytali, czy ja jestem pewien, że gdyby ta oferta była podtrzymana, to ten rząd litewski prowadziłby inną politykę, to powiem uczciwie, że nie wiem - mówił.
Polacy na Litwie muszą mieć prawa zgodne z tym, co obowiązuje w państwach cywilizowanych. Jest tutaj pewien kłopot związany z tym, że wiele państw europejskich ma kłopot z mniejszościami, stąd, wbrew temu co by się wydawało, akurat te kwestie nie są specjalnie dobrze uregulowane w prawie europejskim. Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Kaczyński zaznaczył również, że w sprawach polityki zagranicznej stara się mówić zgodnie z tym, "co jest". - Nie mam takiej pewności, bo tutaj ten element integracji Litwinów wokół antypolonizmu rzekomego zagrożenia polskiego rzeczywiście występuje. Trzeba nad tym pracować i trzeba wykazywać tutaj znaczną asertywność i odwoływać się do regulacji europejskiej i zdecydowanie stawiać sprawę - zwrócił uwagę.
I dodał: - Polacy na Litwie muszą mieć prawa zgodne z tym, co obowiązuje w państwach cywilizowanych. Jest tutaj pewien kłopot związany z tym, że wiele państw europejskich ma kłopot z mniejszościami, stąd - wbrew temu co by się wydawało - akurat te kwestie nie są specjalnie dobrze uregulowane w prawie europejskim.
Sporna dwujęzyczność i oświata
Od lat problemem we wzajemnych relacjach są kwestie pisowni nazwisk polskich na Litwie oraz dwujęzycznych tablic ulic i miejscowości na Wileńszczyźnie, gdzie Polacy stanowią większość. Ostatnio głównym powodem napięć w stosunkach dwustronnych jest sprawa ustawy oświatowej, przeciwko której protestują Polacy na Litwie.
Zgodnie z nowym prawem od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Obecnie program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich na Litwie różni się. W szkołach litewskich język ten jest wykładany, jako język ojczysty, a więc w szerszym wymiarze, natomiast w szkołach mniejszości, jako język państwowy, w wymiarze ograniczonym.
Od 1 września 2011 roku w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy są prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku wykładany jest przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. PAP/ Artur Reszko