Prezydent Andrzej Duda oświadczył we wtorek w Krynicy, że nie zgadza się z narzucaniem państwom unijnym tzw. systemu kwotowego dotyczącego liczby przyjmowanych uchodźców. Opowiedział się za przesunięciem infrastruktury NATO m.in. do Polski oraz referendum w sprawie przyjęcia euro w Polsce.
Prezydent uczestniczył we wtorek, wraz z prezydent Chorwacji Kolindą Grabar-Kitarović i prezydentem Macedonii Gjorge Iwanowem, w inauguracji XXV Forum Ekonomicznego w Krynicy-Zdroju, odbywającego się pod hasłem "Jak zbudować silną Europę? Strategie dla przyszłości". Głowy państw wzięły udział w sesji plenarnej, podczas której mówiono o wyzwaniach, przed jakimi stoi Europa w obliczu zagrożeń zewnętrznych i braku stabilności polityczno-gospodarczej wewnątrz Unii Europejskiej. Podczas swojego wystąpienia prezydent Duda oświadczył, że nie zgadza się z narzucaniem państwom unijnym tzw. systemu kwotowego dotyczącego liczby przyjmowanych uchodźców. - Uważam, że powinno to być realizowane w miarę możliwości - podkreślił. - Niebagatelna rzecz - Europa znajduje się w swoistym kole zamkniętym, bo jeżeli Europa przyjmie ten tzw. system kwotowy poprzez narzucenie go państwom Unii Europejskiej, z czym ja osobiście się nie zgadzam, bo uważam, że powinno to być realizowane w miarę możliwości i tego, jak państwa są w stanie pomóc - mówił Duda podczas sesji inaugurującej krynickie spotkanie.
"Błędna" polityka UE
W opinii prezydenta w Europie cały czas mówi się o zwalczaniu skutków napływu uchodźców, a "bardzo mało mówi się o tym, w jaki sposób likwidować przyczyny". Według niego przyczyny te to terroryzm, wojna, ale także przyczyny ekonomiczne. Prezydent zaapelował o zdecydowaną walkę z przestępczością zorganizowaną, która zajmuje się zawodowo przemytem ludzi do Europy. Duda jako "błędną" nazwał politykę UE, która – jak się wyraził - "pokazuje, że każdy kto się tutaj dostanie, zostanie przyjęty niezależnie od przyczyn i będzie musiał być skierowany do jakiegoś kraju i będzie musiał otrzymać jakieś świadczenia". - Na ile ta polityka w przypadku braku zapobiegania i zwalczania zjawiska przemytu ludzi doprowadziła do eskalacji emigracji? - pytał prezydent.
"Zła wróżba na przyszłość"
Podczas debaty został zapytany o diagnozę najważniejszych problemów, na które Europa musi znaleźć odpowiedź, by się rozwijać. - Europa w ujęciu Unii Europejskiej jest silna - powiedział. Jak zaznaczył przy tym, jej problem polega na tym, że jest dosyć bezradna wobec problemów m.in. demografii. - Spadająca dzietność w krajach UE, na zachodzie Europy, u nas (...) jest bardzo złą wróżbą na przyszłość i jest dziś wielkim wyzwaniem i (dla) Polski i krajów UE, by ten trend negatywny - patrząc na przestrzeni lat - odwrócić – powiedział. Prezydent ocenił, że problemami z ostatnich lat dotykającymi Europę są: kryzys strefy euro, m.in. w Grecji, "nabrzmiewający" problem imigracji, a także "w ostatnim czasie marginalizowana z naszego punktu widzenia i Europy Środkowo-Wschodniej" wojna na Ukrainie, rosyjska agresja na ten kraj.
"Jedność, bezpieczeństwo i wolność" najważniejsze dla przyszłości UE
Duda podkreślił, że porozumienie mińskie przyniosło pewne pozytywne skutki, w istotnym stopniu ograniczyło konflikt, natomiast nie zakończyło go. - Biorąc pod uwagę przyszłość i konieczność uniknięcia niebezpiecznych precedensów, ten konflikt powinien się zakończyć trwałym pokojem, nie zamrożeniem konfliktu. A to oznacza przywrócenie dawnego status quo również granicznego - zaznaczył prezydent. Duda, mówiąc o swojej wizji Unii Europejskiej ocenił, że powinna ona być unią suwerennych państw narodowych. - Widzę wielki potencjał rozwojowy w UE, także poprzez rozszerzanie UE o kolejne państwa. Natomiast uważam, że powinniśmy zdecydowanie wrócić do korzeni - Unia powinna być unią suwerennych państw narodowych – powiedział. Jak zaznaczył, UE powinna być "unią partnerską, w której wzajemnie respektujemy, uznajemy swoje interesy i staramy się we wszystkich kwestiach dotyczących Europy i poszczególnych państw, w relacjach sąsiedzkich, działać na zasadzie porozumienia". Prezydent dodał, że najistotniejsze dla niego jest "działanie na zasadzie nic o nas bez nas i to na przestrzeni całej Europy". Według Dudy dla przyszłości UE najważniejsze są trzy kwestie: jedność, bezpieczeństwo i wolność. "Dla mnie jedność to partnerskie relacje, to Europa równych państw i wolnych narodów" - powiedział. Jak dodał, chodzi też o poszanowanie interesów poszczególnych państw. - Tym, co jest niebezpieczne w tym kontekście, to egoizmy państwowe, całkowite pomijanie uzasadnionych interesów innych państw - podkreślił prezydent. W jego ocenie, w ostatnim czasie można mieć wątpliwości co do jedności europejskiej. - Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zostaje zawarta umowa dotycząca budowy Nord Stream II zupełnie pomijająca polskie interesy, to należy sobie to pytanie o jedność w sposób bardzo poważny zadać - mówił prezydent.
Autor: js/ja / Źródło: PAP