Polska walczyła o system pierwiastkowy dla dobra Europy - podkreśla premier Jarosław Kaczyński. Szef rządu uważa, że wśród możliwych rozwiązań kompromisowych pierwiastek był dla Polski "słabszym wyjściem", niż to co zostało osiągnięte.
- Po licznych spotkaniach jeszcze przed szczytem zdążyliśmy się zorientować, że mimo iż są państwa, którym by opłacał się system pierwiastkowy ten, pomysł nie ma poparcia - mówił premier. - Dlatego przygotowaliśmy "plan B", który został zrealizowany - przekonywał Jarosław Kaczyński.
- W ciągu tej nocy Polska bardzo w Unii awansowała - ocenił w sobotę premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Warszawie. Jego zdaniem przedłużenie funkcjonowania nicejskiego systemu ważenia głosów w Radzie Unii Europejskiej to sukces Polski. Za sukces Kaczyński uznał też to, że od nowego traktatu Unii zostanie wpisana tzw. "Joanina", czyli możliwość odwlekania decyzji Rady w konkretnej sprawie.
Kaczyński powiedział, że system ten "z czysto polskiego punktu widzenia jest lepszy niż pierwiastek". Premier podkreślił, że sukces w negocjacjach na szczycie UE jest wyłączną zasługą prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Propozycja, aby liczba głosów w Radzie Unii była wyliczana tzw. systemem pierwiastkowym, to nie był blef. Polski rząd był jednak przygotowany na zaakceptowanie innego stanowiska - wyjaśnił premier Jarosław Kaczyński. - Myśmy byli gotowi ten system zastosować, chociaż on jest dużo słabszy niż Nicea i dużo słabszy niż podwójna większość wzmocniona Joaniną. W każdych z tych systemów jesteśmy dużo silniejsi niż w systemie pierwiastkowym, a taki układ jak system pierwiastkowy i Joanina był zdecydowanie poza zasięgiem - tłumaczył premier.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24