Premier: Rozmowa lepsza niż opony czy okupacja

Premier: Jestem umiarkowanym optymistą, liczę, że krok po kroku dojdziemy do porozumienia
Premier: Jestem umiarkowanym optymistą, liczę, że krok po kroku dojdziemy do porozumienia
Źródło: TVN24

Zostaliśmy przy swoich stanowiskach. Dialog nie jest łatwy, a mój rząd jest wymagającym partnerem. Jestem jednak umiarkowanym optymistą, dlatego myślę, że krok po kroku dojdziemy do jakichś ustaleń - oświadczył po spotkaniu ze związkowcami premier Donald Tusk. Ci nie ukrywali rozczarowania, że ich prośba o wycofanie ustawy o "pomostówkach" z parlamentu została odrzucona.

Premier podkreślał, że mimo iż w sprawie ustawy o emeryturach pomostowych każdy pozostał przy swoim stanowisku, to strony i tak lepiej się zrozumiały, niż do tej pory. - Zależy nam na czasie, bo jeśli nie przegłosujemy ustawy, to od 1 stycznia nikt nie będzie mógł korzystać z uprawnień. I dlatego nie ma mowy o grze na zwłokę. Z całą pewnością ważne jest dla mnie, żeby Komisja Trójstronna i nasi partnerzy byli uczestnikami rozmowy w tej sprawie - podkreślał Tusk, po piątkowym spotkaniu ze związkowcami w Centrum "Dialog".

I dodał: - Dialog nie polega na tym, że zawsze jedna strona wygrywa a druga przegrywa. Być może nie wszyscy przyzwyczaili się, że mój rząd jest wymagającym partnerem - szczególnie wtedy, gdy mamy do czegoś przekonanie.

Szef rządu podkreślił, że jego propozycja, aby złagodzić skutki nowych przepisów dla nauczycieli, którzy nie będą objęci "pomostówkami", cieszy się zainteresowaniem. - Nie sądzę, że zdołam uzyskać pełną akceptację dla ustawy. Związki mają swoją rolę: muszą protestować. Ale my musimy odpowiadać za całość - stwierdził premier. I dodał: - Rozmowa jest lepsza niż opony czy okupacja. Jestem umiarkowanym optymistą, że krok po kroku dojdziemy do jakiś ustaleń.

Szef rządu przyznał, że związkowy powtórzyli postulat prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by wprowadzenie w życie reformy przesunąć o rok. - To najgorsze rozwiązanie: coś kogoś boli, a rząd ucieka i chowa swoje ustawy. My czujemy odpowiedzialność. I wiemy, że mamy alternatywę: uznać nacisk związków, albo zrobić inaczej: wykonać za poprzedników przykrą pracę. I ja jestem za tym, żeby prace nad ustawą kontynuować, tak żeby weszła w życie 1 stycznia - powiedział Tusk.

"Zobaczymy, co dalej"

Związkowcy z NSZZ "Solidarność", OPZZ i FZZ wyszli z rozmów z premierem wyraźnie niezadowoleni. Nie uśmiechali się tak, jak premier. Nie mieli - jak bowiem wyjaśnili - powodów. Ich prośba o wycofanie ustawy o "pomostówkach" z parlamentu została przez premiera odrzucona. - Nie ma consensusu, nie uzyskaliśmy zgody premiera. Będziemy się teraz zastanawiać, co dalej - przyznali związkowcy, w rozmowie z dziennikarzami w Centrum "Dialog".

Jedyne, co uzyskali, to zapewnienie szefa rządu, iż pojawi się posiedzeniu plenarnym Komisji Trójstronnej za dwa tygodnie. - Żadne poprawki w ustawie nas nie satysfakcjonują. Proponowane przepisy są krzywdzące - przekonywali związkowcy. A ponieważ - jak podkreślili - dla nich proces legislacyjny kończy się dopiero wraz z podpisem prezydenta, nie zakończą pikiet i protestów. Nie ma na razie tylko mowy o strajku generalnym, który miałby się rozpocząć 8 grudnia. Ostrzegali przed nim związkowcy z "Sierpnia 80", których na rozmowach w Centrum "Dialog" nie było (zgodnie z przepisami nie mają prawa do reprezentowania związków w Komisji Trójstronnej), a którzy przez kilka dni okupowali biuro poselskie Donalda Tuska w Warszawie.

"To tylko pozory dialogu"

Drugim postulatem związkowców była również - oprócz wycofania ustawy o "pomostówkach" z parlamentu - poprawa dialogu społecznego. - Oficjalnie sformułowaliśmy to już w paru komunikatach, w naszej petycji. Dziś związki jednym głosem domagają się rzetelnego dialogu, a nie pozorów, kreowania pewnych zdarzeń, wyliczania, że odbyło się 30 czy 40 spotkań, z których nic nie wynika. Dialog społeczny to są rozmowy w mniejszym gronie, ale muszą się kończyć czytelnym komunikatem do opinii publicznej i do pracowników w kwestii efektów tych rozmów i ustaleń - mówił jeszcze przed spotkaniem z premierem Janusz Śniadek, szef NSZZ.

W rozmowach w Centrum "Dialog", oprócz premiera i związkowców, brali też udział przedstawiciele pracodawców z PKPP "Lewiatan".

Źródło: tvn24

Czytaj także: