Pielęgniarki okupujące kancelarię premiera łamią prawo i dlatego nie będzie z nimi rozmów - powtórzył premier Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia". O proteście głodowym sióstr powiedział, że "brak kolacji, to jeszcze nie głodówka".
Według niego, dopiero po dwóch, trzech dniach będzie można mówić o proteście głodowym. - Na razie nie zjadły kolacji. To nikomu jeszcze nie zaszkodziło - mówił premier. Przyznał jednak, że ta forma protestu może doprowadzić do "skrócenia sytuacji, którą mamy".
Premier jest gotów do rozmów z pielęgniarkami tylko w przypadku, gdy cztery pielęgniarki opuszczą kancelarię. Jarosław Kaczyński powiedział, że siostry popełniają przestępstwo, a nie może być takiej sytuacji, że "premier z jednymi przestępcami rozmawia, a innych poprzez odpowiednie służby wsadza do więzienia". Już w poniedziałek premier Kaczyński zapowiedział, że w pewnym momencie o przestępstwie pielęgniarek zostanie zawiadomiona prokuratura.
Jarosław Kaczyński wyraził też zdziwienie opiniami niektórych prawników, którzy twierdzą, że w w Polsce obywatele maja prawo do okupowania budynków publicznych. Z takimi ocenami występowali między innymi profesorowie Andrzej Rzepliński i Zbigniew Hołda. Premier powiedział, że oceny te są motywowane wyłącznie politycznie i kompromitują wygłaszające je osoby jako prawników i jako obywateli. - Ci panowie łgają - podkreślił szef gabinetu.
Jarosław Kaczyński przypomniał, że jego rząd w ubiegłym roku podniósł płace służby zdrowia o 30 procent, w tym roku dochodzi do tego zmniejszenie składki na ubezpieczenie społeczne, co daje dalsze 10 procent brutto. Gabinet jest też gotowy do uwolnienia szpitali od nacisku długów, w przyszłym roku w związku ze zwiększeniem ilości pieniędzy na procedury medyczne wzrosną też środki na płace. Łącznie da to 50 procent podwyżki w ciągu dwóch lat. Premier argumentował, że jego rząd nie jest w stanie naprawić sytuacji narastającej nie tylko w ciągu ostatnich 18 latach, ale już od wojny, bo od tego czasu w Polsce pewnym grupom społecznym płaci się bardzo mało.
Szef rządu potwierdził, że jego gabinet pracuje nad projektem zmian w prawie podatkowym. Osoby o wysokich dochodach miałyby płacić wyższe podatki, które zasiliłyby budżet. Projekt zmian ma być poddany ocenie społeczeństwa w referendum. Premier ocenia, że zmiany prawa podatkowego pozwolą uzyskać kwotę liczoną w miliardach złotych rocznie.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: Polskie Radio