- Ja się zastanawiam ile złego jeszcze może się wydarzyć, kiedy ludzie nieodpowiedzialni, dzisiaj determinowani tylko rewanżem i zemstą, idą po władzę tylko dla władzy - powiedziała premier Ewa Kopacz pytana o ostatnie wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza.
W kwestii aneksu do raportu z likwidacji WSI zaznaczyła, że Lech Kaczyński będąc prezydentem z jakiegoś powodu zdecydował się nie publikować aneksu. - Nie wiem z jakiego powodu ten aneks do raportu nie został wtedy upubliczniony. To pana Macierewicza trzeba pytać, bo to on wie dlaczego tego aneksu nie upubliczniono - powiedziała premier Kopacz.
Podczas spotkania z Polonią w Chicago wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Antoni Macierewicz zapowiedział ujawnienie po wyborach parlamentarnych aneksu do raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Stwierdził, że obecnie do tego nie doszło, bo prezydent Andrzej Duda, w gestii którego leży decyzja ws. ewentualnego opublikowania aneksu, musiałby zwrócić się do premier Ewy Kopacz o kontrasygnatę. - Gdyby pan prezydent dał decyzję pod rozwagę pani premier Kopacz, (...) aneks nie zostałby opublikowany, tak mi się wydaje. W związku z tym poczekajmy te trzy tygodnie - mówił Macierewicz.
- Jeśli taka będzie wola pana prezydenta, jeśli pan prezydent zdecyduje inaczej niż jego poprzednik z tej samej partii politycznej, śp. prezydent Lech Kaczyński, to oczywiście moją kontrasygnatę będzie miał, w momencie, kiedy się z tym aneksem zapoznam - powiedziała premier Kopacz dopytywana, czy gdyby Duda zdecydował się na publikację aneksu jeszcze przed wyborami, może liczyć na jej kontrasygnatę.
"Macierewicz jest groźnym fanatykiem"
- Jestem przekonana, że pan Macierewicz jest groźnym fanatykiem - skomentowała słowa wiceprezesa PiS Kopacz.
- 25 października staniemy przed wyborem. Albo wybierzemy zdrowy rozsądek, albo niestety fanatyzm - powiedziała Ewa Kopacz. Premier dodała, że odpowiedzialne partie polityczne nie desygnują fanatyków na ważne stanowiska państwowe. W ten sposób nawiązała do pojawiających się spekulacji, że Antoni Macierewicz po wygranych przez PiS wyborach miałby zostać szefem Ministerstwa Obrony Narodowej lub koordynatorem służb specjalnych.
- Ja się zastanawiam ile złego jeszcze może się wydarzyć, kiedy ludzie nieodpowiedzialni, dzisiaj determinowani tylko rewanżem i zemstą, idą tylko po władzę dla władzy - stwierdziła Kopacz. - Jak ja słyszę te wypowiedzi pana prezesa Kaczyńskiego, pani poseł Szydło, która jeździ i wiecznie narzeka, to mam wrażenie, że przed nami to piekło, którym oni nas na co dzień straszą, nagle stanie się rzeczywistością po 25 października - powiedziała premier.
"Tak ostrej kampanii jeszcze nie było"
Ewa Kopacz powiedziała, że jest w polityce od 14 lat, ale odnosi wrażenie, że tak ostrej kampanii wyborczej nie było jeszcze nigdy. - Nasi oponenci polityczni postawili za swój cel zdobyć władzę za wszelką cenę. Spowodowali tak straszny podział w społeczeństwie i tak wiele agresji prezentowanej z tamtej strony nie widzieliśmy przez ostatnie lata. To jest zły objaw - powiedziała Kopacz. Dodała, że ona jest reprezentantem partii, która chce kompromisu i zgody.
- My jesteśmy partią proeuropejską, nowoczesną, my nie chcemy nikogo cofać do średniowiecza. My mówimy: nie miejmy kompleksów - powiedziała premier o różnicach pomiędzy Platformą Obywatelską i PiS.
W opinii Kopacz PiS chce doprowadzić tylko do powoływania komisji śledczych, rozliczeń i rewanżu na tych, którzy rządzili przez osiem lat. - Jeśli to ma polegać tylko na tym, że będziemy mieli fanatyzm Macierewicza i chęć zemsty i wyrównania rachunków, to piekło, którym oni straszą będzie realne - powiedziała Kopacz.
Autor: PM/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24