Dwie klasy 9-letnich dzieci z Krakowa wyjechały na zieloną szkołę do Sidziny w Małopolsce i tam złapał je atak zimy. Maluchy czekają w domu wczasowym bez prądu i - jak donosi nasz internauta - są przerażone. Wychowawczyni dzieci zapewniła portal tvn24.pl: - Nikt się tego nie spodziewał, ale wszystko jest w porządku.
Dzieci dzwonią, płaczą i proszą rodziców - zabierzcie mnie stąd internauta
Są trochę przestraszone, ale wszystko jest w porządku Renata Borowiecka, nauczycielka dzieci
"Jest ogrzewanie"
Nasz czytelnik alarmował, że ośrodek jest nieogrzewany, ale wychowawczynie zapewniają, że nic złego się dzieciom nie dzieje. - Są trochę przestraszone, ale wszystko jest w porządku. Mimo, że nie ma prądu, to budynek jest ogrzewany. Dzieci są pod świetną opieką - są wychowawczynie, jest pielęgniarka i pracownicy ośrodka - powiedziała nam jedna z nauczycielek, Renata Borowiecka.
Przyznaje jednak, że takiego obrotu spraw się nie spodziewała. - Prognozy zapowiadały śnieg z deszczem, ale nie pół metra śniegu. Jesteśmy zaskoczeni, tak jak cała Polska - dodaje. Zaznacza też, że rodzice zostali poinformowani, aby wyposażyć maluchów w ciepłe rzeczy.
Prąd ma wrócić do południa
Dyrektor Domu Wczasów Dziecięcych powiedział nam, że robi wszystko, aby pobyt był dla dzieci jak najmniej uciążliwy. - Teraz zabieram telefony komórkowe do miejsca, w którym zostaną naładowane - powiedział nam dyrektor placówki Maciej Zimoń. - Dwa i pół dnia temu w całej Sidzinie wysiadł prąd. Wczoraj został przywrócony w ok. 80 proc. budynków. W naszej dzielnicy złamał się podobno słup trakcji. Służby energetyczne z Nowego Targu zapewniają, że wróci dzisiaj w okolicy południa - dodał dyrektor.
Dzieci z dwóch klas trzecich ze Szkoły Podstawowej nr 40 w Krakowie w poniedziałek wyjechały na zieloną szkołę, która okazała się białą. Wyjazd zaplanowany jest do soboty. Organizatorzy nie zamierzają go skracać.
Źródło: Kontakt TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24