- Zmuszać kobiety do pracy do 67 roku życia to pomysł bezecny, nikczemny. Musimy się temu sprzeciwić - oświadczył Jarosław Kaczyński podczas swojego przemówienia pod Kancelarią Premiera. W Alejach Ujazdowskich powstaje namiotowe "miasteczko emerytalne", które w piątek ma zostać przeniesione przed Sejm. Organizatorem protestu przeciw reformie emerytalnej jest NSZZ Solidarność. Związek złożył w Sejmie wniosek o referendum ws. reformy.
Prezes PiS, który przemawiał do zebranych pod Kancelarią związkowców powiedział, że po raz trzeci w historii kraju zagrożone są "prawa ludzi pracy". - Mieliśmy dwa przypadki, kiedy trudne polskie sprawy były załatwiane kosztem większości, ludzi pracy. Tych, którzy niczym nie zawinili - powiedział Jarosław Kaczyński, wymieniając jako przykład wprowadzenie "planu Balcerowicza" na początku lat 90.
"Nikczemne przedsięwzięcia"
Według lidera Prawa i Sprawiedliwości "zmuszanie kobiet do pracy do 67 roku życia to pomysł bezecny, nikczemny". Według Kaczyńskiego "potrzebny jest wielki sprzeciw" wobec m.in. zamykania szkół i rosnących cen. - Tylko wspólnie, poprzez nacisk społeczny i z tym, co w parlamencie, możemy powstrzymać tę falę. Po raz trzeci się nie uda - mówił Jarosław Kaczyński, a reformę emerytalną oraz ustawę refundacyjną nazwał "nikczemnymi przedsięwzięciami".
Dodał, że jeśli przyczyną reformy emerytalnej są pieniądze, to z władzy powinni zrezygnować ci, którzy doprowadzili do zadłużenia. - Trzeba sięgnąć do głębokich kieszeni - stwierdził Kaczyński.
Tylko wspólnie, poprzez nacisk społeczny i z tym co w parlamencie, możemy powstrzymać tę falę Jarosław Kaczyński
Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności", tłumaczył wcześniej, że związkowcy tworzą namiotowe miasteczko, bo chcą przypilnować, by w Sejmie doszło w piątek do debaty i głosowania nad ich wnioskiem o referendum ws. reformy. Tym bardziej, że - jak przypomniał - premier w ubiegłym tygodniu powiedział na Komisji Trójstronnej, że nie chce referendum.
Namioty przed KPRM mają stać do piątku. Później przeniosą się pod Sejm, gdzie przed budynkiem wystawiony zostanie telebim, na którym związkowcy będą mogli oglądać transmisję z obrad w parlamencie. Wtedy właśnie Sejm ma zająć się wnioskiem o referendum, którego domagają się protestujący.
NSZZ Solidarność zebrała blisko 2 miliony podpisów w tej sprawie. W piątkowej pikiecie może wziąć udział nawet kilka tysięcy ludzi.
Protestujących odwiedzą politycy
Wedle zapowiedzi partii prawicowych, powstające miasteczko mają odwiedzać politycy. U związkowców był już też Ludwik Dorn z Solidarnej Polski.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Brygida Grysiak, na jej pytanie skierowane do Patryka Jakiego, rzecznika SP, czy to wyścig wśród prawicy, odpowiedź brzmiała "tak". - Chodzi jednak o to, żeby premier zrozumiał, że nie można postępować zdecydowanie wbrew społeczeństwu - dodał Jaki.
Zgodnie z projektem przygotowanym przez rząd i zapowiedzianym w expose przez premiera, od 2013 r. co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. W związku z tym, co rok wiek emerytalny wzrastałby o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24