- Dogaszanie pogorzeliska hali w Poznaniu może potrwać nawet do wieczora - poinformował w niedzielę rano oficer dyżurny poznańskiej straży pożarnej. Na miejscu pracuje kilkanaście jednostek straży.
- Większa część hali zawaliła się tworząc grubą warstwę, która w wielu miejscach się tli i istnieje zagrożenie, że może zacząć palić się na nowo - powiedział oficer dyżurny poznańskiej straży pożarnej.
Nadal nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru i jakie były straty spowodowane przez płomienie. Przyczyny pożaru ustalać będzie specjalna komisja.
W hali, która zaczęła się palić w sobotę przed południem, znajdowały się artykuły drogeryjne, kosmetyki i kleje. Płomienie szybko ogarnęły całą halę. Nad miejscem pożaru przez wiele godzin unosił się, widoczny z wielu kilometrów, słup dymu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. internauta Andrzej