Prowizoryczny warsztat spłonął, a dach sąsiedniego domu został uszkodzony. To efekt czwartkowego pożaru w Rajbrocie koło Bochni (Małopolska). Lekko ranna została jedna osoba. Jak poinformowali strażacy, ogień strawił dwa stojące w warsztacie samochody, w tym zabytkową syrenę.
Pożar w budynku gospodarczym w Rajbrocie wybuchł w czwartek około godziny 18.25. Jak informują służby, konstrukcja była wykorzystywana jako prowizoryczny warsztat samochodowy i lakiernia.
Pożar w Rajbrocie. Strażacy: budynek spłonął doszczętnie
Jako pierwsi na miejscu pojawili się druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej. - W momencie przyjazdu w budynkach nikogo już nie było. Ogień zajął budynek gospodarczy, do którego przylegał dom mieszkalny. Na tym drugim widoczne były oznaki pożaru na dachu i ścianie szczytowej - powiedział nam aspirant Jacek Krawczyk z bocheńskiej straży pożarnej.
Czytaj też: Nocny pożar w kamienicy. Ewakuowano mieszkańców, jedna osoba nie żyje
Prowizoryczny warsztat spłonął w całości razem z zawartością i nie nadaje się już do wykorzystywania. Przylegający do niego dom ma uszkodzony strych, ale strażakom udało się powstrzymać ogień przed dalszym rozprzestrzenianiem. - Uratowaliśmy mienie o wartości 400 tysięcy złotych. Straty, według naszych wstępnych szacunków, sięgają jednak 100 tysięcy złotych - poinformował Krawczyk. Dodał, że pożar strawił między innymi dwa będące w warsztacie samochody. Jednym z nich była zabytkowa syrena.
Rozmiar i następstwa pożaru widać na nagraniu i zdjęciach, które otrzymaliśmy od Bochnia112.pl.
Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej.
Policja: jedna osoba poparzona w pożarze
Jak poinformowali nas policjanci, w wyniku zdarzenia jedna osoba doznała lekkich oparzeń. - Po opatrzeniu ran została zwolniona ze szpitala - przekazał nam sierżant sztabowy Daniel Bułatowicz, oficer prasowy bocheńskiej policji.
Czytaj też: Pożar mieszkania na szóstym piętrze. Płomienie wychodziły na zewnątrz budynku
Nie wiadomo na razie, jakie były przyczyny pożaru dwóch budynków w Rajbrocie. - Przeprowadziliśmy oględziny miejsca zdarzenia. Do zbadania przyczyn został teraz powołany biegły z zakresu pożarnictwa - powiedział dla tvn24.pl Bułatowicz.
Autorka/Autor: bp//rzw
Źródło: tvn24.pl, Bochnia112.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bochnia112.pl