Powodzianie: Za rok bieda będzie tu piszczeć

 
Marcin Kosik: Straciliśmy wszystkie plony
Źródło: TVN24.pl

- Powódź zniszczyła nasze pola i sady owocowe. O tym jeszcze głośno się nie mówi, ale najbliższe plony przyjdą za cztery lata - alarmują sadownicy z terenów zalanych. I dodają: - Za rok, dwa nie będziemy mieli z czego żyć. Lubelskie i Podkarpackie są najuboższymi regionami w Polsce.

Andrzej Czajka: Sadziłem jabłka-ligol, wiśnie i chmiel. Wszystko pogniło
Andrzej Czajka: Sadziłem jabłka-ligol, wiśnie i chmiel. Wszystko pogniło
Źródło: TVN24.pl

Sadownik Andrzej Czajka z całego gospodarstwa uratował jedynie psa. Woda zalała dom, maszyny rolnicze i sady w miejscowości Brzozowo w Lubelskiem.

- Sadziłem jabłka-ligol, wiśnie i chmiel. Wszystko pogniło. Wszystko do wycinki - załamuje ręce. Po chwili dodaje: - Nie będę miał z czego żyć.

Sadziłem jabłka-ligol, wiśnie i chmiel. Wszystko pogniło. Wszystko do wycinki. Nie będę miał z czego żyć Andrzej Czajka

Tego roku uprawy miały mu dać zarobek około stu tysięcy złotych.

Marcin Kosik w czerwcu miał brać ślub w Wilkowie (woj. lubelskie). Odwołał, bo woda zalała kościół i salę weselną. I kilka hektarów pól chmielowych, z których żyją jego rodzice. - Ludzie potracili dobytki życia. Odbudowa sadów to pracochłonne zajęcie. Pierwsze plony pojawią się za cztery lata - mówi Kosik.

Marcin Kosik: Pierwsze plony pojawią się za cztery lata
Marcin Kosik: Pierwsze plony pojawią się za cztery lata
Źródło: TVN24.pl

Jego rodzina została pozbawiona przychodu nawet stu tysięcy złotych rocznie.

Skalę problemu próbuje oszacować doradca ministra rolnictwa Dariusz Mamiński: - Wilków i okolice to polskie zagłębie chmielarskie. Pokrywa 40 proc. rynku - mówi. Szacunkowej kwoty strat nie odważył się podać.

"Jakby diabeł tańcował"

Sadownik z Wilkowa Henryk Kuś rozcina worki wypełnione zebranym chmielem. - Wszystko pogniło. Straciłem sześć ton zbiorów i wszystko na polu - mówi.

Henryk Kuś: Straciłem trzy tony zebranego chmielu  i wszystko na polu
Henryk Kuś: Straciłem trzy tony zebranego chmielu i wszystko na polu
Źródło: TVN24.pl

- Jak woda dotarła do spiżarni, to te stukilogramowe worki fruwały. Jakby sam diabeł tańcował - dopowiada żona Kusia, Joanna.

Kusiowie sprzedawali chmiel po 12 tys. zł za tonę. Stracili więc 72 tys. zł potencjalnego zarobku i drugie tyle na polu. Do tego muszą na nowo zasadzić osiem tysięcy drzew. - Za jedno drzewko zapłacę najmarniej 5 zł - mówi Joanna Kuś. Na odbudowę uprawy musi przygotować 40 tys. zł.

Co najmniej trzy lata na następne zbiory poczeka 80-letni Marian Woźniak z miejscowości Bożydar pod Sandomierzem. Woda zniszczyła wszystkie sześć tuneli foliowych z pomidorami i ogórkami. Warzywa miał zebrać z końcem czerwca. Sadownicy z sąsiedniej miejscowości Dwikozy potracili plantacje brokułów i kalafiorów.

Joanna Kuś: Stukilogramowe worki fruwały w spiżarni, jakby sam diabeł tańcował
Joanna Kuś: Stukilogramowe worki fruwały w spiżarni, jakby sam diabeł tańcował
Źródło: TVN24.pl

- To było nasze główne źródło dochodów. Z falą poszły 24 tony warzyw - mówi Woźniak. I zaraz dopowiada: - We wsi wszyscy potracili plony. Woda jak poziomica, zalała po równo.

Na Sandomierskim Rynku Handlowym za kilogram pomidorów płaci się ok. 4 zł. Woźniak stracił 96 tys. zł.

Marian Woźniak: Pomidory miałem zebrać z końcem czerwca
Marian Woźniak: Pomidory miałem zebrać z końcem czerwca
Źródło: TVN24.pl

Gdynia i 130 tys. boisk

Na Podkarpaciu woda zniszczyła 18,5 tys. gospodarstw wiejskich i 96 tys. ha gruntów rolnych. Na zalanym terenie zmieściłoby się ponad 130 tysięcy boisk piłkarskich.

Na Lubelszczyźnie powódź pochłonęła 137 kilometrów kwadratowych. Niemal identyczną powierzchnię zajmuje Gdynia.

Wszystkie drzewa do ścięcia. Przebarwienie wskazuje dokąd sięgała woda
Wszystkie drzewa do ścięcia. Przebarwienie wskazuje dokąd sięgała woda
Źródło: TVN24.pl

- W całym kraju podtopieniu uległo 52 tys. gospodarstw i 475 tys. ha, to jest 4 proc. wszystkich pól uprawnych w Polsce - informuje doradca ministra rolnictwa Dariusz Mamiński.

Zniszczona uprawa chmielu w Brzozowie
Zniszczona uprawa chmielu w Brzozowie
Źródło: TVN24.pl

Szacowanie strat trwa. Wojewodowie wysłali w teren komisje, które mają 30 dni na sporządzenie raportu.

Pierwsze wyliczenia: Na Podkarpaciu utylizują zwłoki potopionych krów, świń, kotów i psów. Utopiło się bądź śmiertelnie zatruło 6,7 tys. zwierząt.

Rolnicy i sadownicy nie zostaną bez pomocy - zapewnia rząd
Rolnicy i sadownicy nie zostaną bez pomocy - zapewnia rząd
Źródło: TVN24.pl

Do tego trzeba doliczyć setki zatopionych pasiek w regionie. - Produkcja miodu jest wciąż głównym źródłem dochodu pszczelarzy. W tym sezonie pasiek nie odbudują - mówi dr Piotr Skubida, kierownik puławskiego Oddziału Pszczelnictwa Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. - Przeciętna pasieka liczy kilkanaście uli. Ile pasiek zostało zatopionych jeszcze nie wiadomo - dodaje.

- Straty w infrastrukturze mogą wynieść nawet miliard złotych - informuje wojewoda podkarpacki Mirosław Karapyta.

Na precyzyjne szacunki strat rolników i sadowników trzeba jeszcze poczekać. - Odpompowanie wody z łąk i pól potrwa jeszcze 2-3 tygodnie - tłumaczy wojewoda lubelski Genowefa Tokarska.

"Starczy na cukierki"

- Rolnicy i sadownicy nie zostaną bez pomocy rządu - zapewnia Mamiński. - 15 czerwca ruszył program dodatkowej pomocy dla gospodarstw rolnych, poszkodowanych w wyniku powodzi. Przewidujemy zasiłki w wysokości 2 tys. zł dla gospodarstw do 5 ha i 4 tys. zł dla gospodarstwa pow. 5 ha. Rolnikom będą udzielane kredyty preferencyjne i odroczenia płatności składek na KRUS - wylicza doradca ministra rolnictwa.

- Izby rolnicze będą pomagały powodzianom aż do przyszłorocznych zbiorów - zapewnia Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych (KRIR).

To może nie wystarczyć. Tak jak zapewnienie ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który mówił w piątek o konieczności ciągłej pomocy w okresie dwóch lat.

- Ale ja będę mógł sprzedawać chmiel dopiero za cztery lata - odpowiada Henryk Kuś z Wilkowa.

- Na razie dostaliśmy jałmużnę - mówi Marcin Kosik z Brzozowa. - Starczy na cukierki dla dzieci.

Maciej Wasielewski//mat/k

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: