Małopolska policja poszukuje osoby, która ponad 30 razy postrzeliła śrutem kota. Zwierzę cudem przeżyło. Jeśli sprawcę uda się znaleźć, może grozić mu do trzech lat więzienia.
Policjanci ustalili, że strzały oddano w środę lub w czwartek rano. Kot w tragicznym stanie po kilkudniowej nieobecności wrócił do domu.
Właściciel natychmiast zabrał zwierzę do weterynarza. Jak przekazał rzecznik małopolskiej policji, weterynarz wyciągnął z ciała kota 25 odłamków śrutów, kilka utkwiło jednak w głowie zwierzęcia. Lekarzowi udało się uratować mu życie.
Napastnika nie uda się znaleźć?
Kot należy do mieszkańca Modlniczki i to prawdopodobnie tam został postrzelony. Właściciel zwierzęcia uważa, że snajper zaatakował w czasie, kiedy zwierzę było na spacerze. Zdaniem policji, ustalenie sprawcy może być trudne, bo broń pneumatyczna nie musi być rejestrowana, a zabezpieczone fragmenty śrutu zostały mocno odkształcone.
Za zabicie lub znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do trzech lat więzienia.
Autor: nsz//bgr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24