Biernacki: nie przechodzi się z partii opozycyjnej do rządzącej

Tomczak: wykluczenie to błędna decyzja
Tomczak: wykluczenie to błędna decyzja
Źródło: tvn24
Żadnych propozycji ze strony PiS, oprócz publicznych wystąpień marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, nie miałem. Koncentruję się na tym, co dzieje się w PO - powiedział wykluczony z Platformy Obywatelskiej Marek Biernacki.

Troje posłów PO: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak zostało wykluczonych 11 stycznia przez zarząd PO z partii za złamanie dyscypliny podczas głosowań nad projektami w sprawie zmian w prawie aborcyjnym.

Posłów, którzy nie wzięli udziału w tych głosowaniach, czekają kary klubowe. Według Joanny Muchy, mogą to być kary finansowe lub pozbawienie funkcji w partii. Posłanka zaznaczyła, że każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie.

"Żadnych propozycji nie miałem"

Marek Biernacki, pytany w "Polska The Times" czy otrzymał jakieś propozycje od Prawa i Sprawiedliwości odparł: - Żadnych propozycji, oprócz publicznych wystąpień marszałka Karczewskiego, nie miałem.

- Jestem starym działaczem podziemnej Solidarności. Dla mnie ważne są wartości, które reprezentuje. Nie przechodzi się z partii opozycyjnej do partii rządzącej, czy też innego ugrupowania. Jest to kwestia nie tylko wartości, ale też smaku - tłumaczył były poseł PO.

Zadeklarował ponadto, że do wyborów samorządowych pozostanie posłem niezależnym. - Na razie koncentruję się na tym, co dzieje się w Platformie Obywatelskiej - dodaje.

"Nie będę się odwoływał"

Biernacki zaznaczył też, że nie będzie się odwoływał od decyzji władz PO. - Jak już, to oczekuję zmiany decyzji zarządu - podkreślił.

Jego zdaniem, decyzja o wykluczeniu go z ugrupowania jest niezrozumiała. - Nie rozumiem tej decyzji, tak radykalnego przejścia z centrum na lewą stronę sceny politycznej. Nie rozumiem tego. To dla mnie bardzo dziwne. Tym bardziej, że PiS bardzo ładnie i zgrabnie wchodzi do centrum - powiedział poseł.

Zapewnił ponadto, że "dziś na pewno nie myśli o odejściu z polityki".

Autor: kb/AG / Źródło: tvn24

Czytaj także: