Co to jest LGTB? Może mi pani powiedzieć? - takimi słowami w "Faktach po Faktach" poseł Jacek Żalek (Porozumienie, klub PiS) zareagował na pytanie o wpis europosła PiS Joachima Brudzińskiego, który wyraził opinię, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza". Żalek stwierdził następnie, że "to nie są ludzie, to jest ideologia". Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska zdecydowała o zakończeniu rozmowy z nim.
W czwartek były minister spraw wewnętrznych i administracji, szef sztabu organizacyjnego ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy i europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński opublikował na Twitterze wpis, w którym załączył zdjęcia kapliczki z wizerunkiem Chrystusa i różańcem oraz uwitego w niej ptasiego gniazda ze złożonymi jajami. Opatrzył to słowami: "'Wielkie' ideologiczne spory, emocje. A tymczasem na Pomorzu Zachodnim ptasia rodzina, mama i tata, w naszej kapliczce, realizuje Boży plan. Polska bez LGBT jest najpiękniejsza".
O te słowa pytany był w "Faktach po Faktach" poseł Jacek Żalek. - Rozumiem, że chodzi o ideologię - powiedział. Na uwagę, iż Brudziński użył wprost sformułowania "bez LGBT", odparł: - Tak, ale co to jest LGTB? Może mi pani powiedzieć? - zwrócił się do prowadzącej program Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.
Na uwagę, że są to ludzie, między innymi homoseksualiści, zareagował lekkim śmiechem. - Nie, to nie są ludzie - powiedział Żalek. Później dodał: - To nie są ludzie, to jest ideologia.
Kolendzie-Zaleskiej zarzucił, że "sugeruje, że jak nie było LGTB, to nie było homoseksualistów". - Czy może się pani ocknąć? Ja rozumiem, że jest gorąco, ale bardzo bym prosił. Homoseksualiści są od wieków - dodał poseł.
W tym momencie dziennikarka zdecydowała się zakończyć rozmowę z Żalkiem.
Atmosfera od początku była napięta. Jacek Żalek został wcześniej poproszony o skomentowanie ustaleń dziennikarzy tvn24.pl, którzy opisali, w jaki sposób chroniona jest bliska okolica domu Jarosława Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. Poseł nie chciał jednak odpowiadać na pytania, zamiast tego oskarżał prowadzącą o manipulację.
- Ja zakładam - bo tej sprawy nie znam, nikt z państwa nie uprzedził mnie, że chcecie na ten temat ze mną rozmawiać - więc zakładam, że nikt nie wystawia warty przed domem pana prezesa, tylko jeden patrol podjeżdża być może co pół godziny, później się zmienia następny - mówił dalej gość TVN24.
Na uwagę, że jego słowa nie są zgodne z prawdą, zaznaczył, że jego wypowiedź to założenia. - Jeżeli pani ma jakąś wiedzę, to proszę ją ujawnić - dodał.
Prowadząca zauważyła, że sprawę ujawnili dziennikarze śledczy tvn24.pl. - Pani zaprosiła mnie do programu nie informując, czego będzie dotyczył program i pani oczekuje, że ja będę znał państwa artykuł? A dlaczego ja mam znać państwa artykuł? - stwierdził Żalek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24