Poseł Konfederacji Grzegorz Braun nie chciał założyć maseczki podczas środowych obrad Sejmu. Kiedy wyszedł na mównicę, prowadzący obrady wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty z Lewicy nie włączył Braunowi mikrofonu i wielokrotnie prosił go o zakrycie ust i nosa. Ostatecznie wykluczył posła z posiedzenia.
Grzegorz Braun chciał zabrać głos w imieniu koła Konfederacji po wystąpieniu premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie budżetu Unii Europejskiej. Wyszedł na mównicę bez maseczki, położył przed sobą książkę zatytułowaną "Fałszywa pandemia". Wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty wielokrotnie prosił Brauna o założenie maseczki, do czego są zobowiązani parlamentarzyści przebywający w Izbie. Jedna z posłanek położyła maseczkę na mównicy sejmowej. Poseł Konfederacji nadal nie chciał jednak zakryć ust i nosa.
Czarzasty zwracał się również do posła Janusza Korwin-Mikkego, aby namówił swojego kolegę z koła na nałożenie maseczki. Poseł Konfederacji miał wyłączony mikrofon; Czarzasty zapowiedział, że mikrofon zostanie włączony, jeśli Braun założy maseczkę.
- Nikt na pana nie krzyczy, nikt nie straszy karą finansową. Proszę pana jak mężczyzna mężczyznę - proszę założyć maskę - apelował do Brauna Czarzasty.
Braun wykluczony z posiedzenia Sejmu
Ostatecznie wicemarszałek Sejmu ogłosił minutę przerwy. Po przerwie Braun nadal stał na mównicy i nadal nie chciał zgodzić się na założenie maseczki. Czarzasty jeszcze wielkorotnie prosił go, by to zrobił, ale Braun wciąż odmawiał.
Ostatecznie wicemarszałek zdecydował o wykluczeniu Brauna z posiedzenia. Poseł opuścił salę plenarną.
Źródło: PAP