Jarosław Kaczyński kończy powyborcze rozliczenia: wynik eurowyborów jest niezły, a mimo drobnych nieporozumień "w partii nie ma żadnych niepokojów". - Nawet najwybitniejsi politycy muszą grać w orkiestrze, którą ktoś dyryguje - przypomniał zbyt ambitnym kolegom w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
- Nie martwię się chwilowym odpływem ludzi do PO. (…) Na młodzież silnie oddziałuje kultura masowa. A że media nieustannie nas atakują, wmawiając młodym ludziom, że bycie sympatykiem PiS to obciach, to nie możemy mieć zbyt wielu zwolenników w tej grupie wyborców. Zmiana tej sytuacji będzie możliwa dopiero wtedy, gdy radykalnie zostanie zmodyfikowana rzeczywistość medialna, jak to się stało przy okazji afery Rywina - uważa Jarosław Kaczyński.
Zdaniem prezesa PiS na taką odmianę nie będzie trzeba długo czekać, bo sytuacja społeczno-polityczna jest dynamiczna i mamy kryzys. - Co prawda przebiega on u nas w miarę łagodnie dzięki Zycie Gilowskiej, która obniżyła podatki i składkę rentową, pobudzając w ten sposób popyt wewnętrzny. Pani profesor powinna być za to całowana w rękę - zastrzegł.
"Polityka to gra zespołowa"
Kaczyński lekko zganił tez polityków swojej partii, którzy po wyborach usiłowali wysunąć się przed szereg. – Samodzielność jest zaletą. Ale polityka to gra zespołowa. Nawet najwybitniejsi politycy muszą grać w orkiestrze, którą ktoś dyryguje – stwierdził dodając, ze nawet wykonawcy solówek „muszą zawsze liczyć na sygnał dyrygenta”.
Zapewnił też, że obecnie już nikt (nawet Elżbieta Jakubiak, która jeszcze niedawno deklarowała, ze założyłaby koszulkę „Nie wstydzę się radia Zet”), nie ma już wątpliwości, co myśleć o tej rozgłośni.
"Nie będzie wojny ideologicznej"
Pytany, czy projekty ustawy o in vitro podzielą PiS, Jarosław Kaczyński zapewnił: - Nie będzie wojny ideologicznej. Większość klubu poprze projekt Bolesława Piechy zakazujący sztucznego zapłodnienia metodą in vitro. Ja też będę za tym głosować, ponieważ taka jest nauka Kościoła. Ale inni zrobią, jak chcą, dyscypliny nie będzie - zastrzegł.
Jak dodał, jeśli projekt Piechy nie przejdzie, to „nikt nie będzie miał pretensji do posłów”, którzy zagłosują za ustawą Jarosława Gowina (mocno ograniczającą in vitro, m.in. zakazującym zamrażania zarodków, red.)
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: PAP