Pomagali innym, w nagrodę dostali miejsce na żaglowcu "Pogoria". Grupa 30 gimnazjalistów w samo południe pożegna rodziców, by wypłynąć w pełne morze.
Zachęcaliśmy młodzież, żeby chciała pomagać innym. W zamian za to płyniemy w Świat. kpt. Krzysztof Baranowski
Docelowa grupa finalistów konkursu na morzu spędzi cały semestr. Jak do tego doszło, że ze szczurów lądowych mają szansę stać się wilkami morskimi?
- Najpierw trzeba było napisać wypracowanie, później był udział w wolontariacie, po którym należało złożyć oświadczenie. Na końcu były eliminacje wysiłkowe - mówi jedna z uczennic.
Na szkołę zabrakło funduszy
w pięciodniowy rejs "Pogoria" wypłynie w sobotę w samo południe. - Na razie ćwiczymy, uczymy się. Bo to jest młodzież, która się na żeglarstwie zupełnie nie zna, nie zna tego statku. Chcemy wypłynąć koło południa, będziemy ćwiczyć na zatoce. Potem dalej do Karlskrony [w Szwecji - red.] na spotkanie z "Fryderykiem Chopinem".
I to właśnie na "Chopinie" odbędzie się finałowy rejs 30 gimnazjalistów, w który wypłyną po wakacjach.
Jednak nie wszyscy będą mogli udać się na Atlantyk. - Pierwszy semestr mamy za darmo. Na drugi semestr nie ma pieniędzy, dzieci płaczą, to zabieramy je "Pogorią" na pięciodniowy rejs pocieszenia - dodaje kapitan.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24