Na radiowozach polskiej policji pojawi się sentencja "Pomagamy i chronimy". Problem w tym, że nowe hasło będzie widnieć na autach, które się sypią - średni wiek policyjnego radiowozu dobiega ośmiu lat.
We wrześniu specjalna komisja rozstrzygnęła otwarty konkurs na hasło, którym ma kierować się 100 tys. polskich policjantów. Wybitni językoznawcy i komendant główny policji wskazali na sentencję: "Pomagamy i chronimy". Hasło ma być widoczne dla każdego Polaka - dlatego ma pojawić się na burtach policyjnych radiowozów.
- Chyba po to, by zakryć dziury od rdzy. W mojej komendzie nie zdarza się, by którykolwiek z radiowozów był w pełni sprawny do służby. Zawsze coś nie działa - to jeden z wielu komentarzy, którymi dzielą się policjanci.
Postanowiliśmy sprawdzić, w jakim stanie jest flota policyjnych radiowozów. Z danych komendy głównej policji wynika, że w służbie jest ich 13 657. Gorzej wygląda średni wiek tej flotylli: niemal osiem lat.
Jeżdżą 24 godziny na dobę
Średni roczny przebieg radiowozu to 20 tys. km - wynika z danych przekazanych nam przez centralę policji.
To oznacza, że średni przebieg patrolowego auta przekracza ok. 140 tys. kilometrów. Jednak są to samochody używane inaczej niż przez prywatnego właściciela czy nawet w firmach. - Radiowozy pracują po 24 godziny na dobę. W zależności od tego, jak są służby zorganizowane, mają trzech kierowców na dobę lub dwóch - opowiada doświadczony funkcjonariusz.
Według naszych rozmówców stan wielu samochodów jest tak zły, że nie opłaca się ich remontować. Dotyczy to szczególnie aut, które mają silniki diesla z turbosprężarkami. Przykład podaje funkcjonariusz komendy stołecznej policji, który pracuje w pionie logistyki: - Bywa, że naprawa turbiny kosztuje więcej, niż wart jest radiowóz - mówi.
Widać też starsze radiowozy
Tymczasem flagowym radiowozem policji jest KIA Ceed; często właśnie w wersji z turbosprężarką. To efekt ostatnich dużych przetargów, które zostały rozstrzygnięte jeszcze w 2008 r. Od tamtej pory to głównie policja kupuje kolejne partie Ceed i dziś ich właśnie jest najwięcej w służbie.
Zapytaliśmy komendę główną policji o średni koszt naprawy tych właśnie radiowozów. - Nie jest możliwe określenie precyzyjnych kosztów obsługi technicznej poszczególnych typów, marek pojazdów - odpisało nam biuro prasowe komendy głównej.
Jednak - choćby w stolicy - na ulicach coraz częściej widać jeszcze starsze radiowozy niż KIA. Policjanci do służby wyjeżdżają w octaviach, które były kupowane już kilkanaście lat temu. Nie są one nawet przemalowane na srebrno-niebieskie barwy, tylko nadal mają granatowe malowanie.
- Bo bywa, że taniej jest reanimować octavię niż ceeda - ujawnia nasz rozmówca z logistyki.
Będzie modernizacja?
Jeden z byłych zastępców komendanta głównego policji prof. Arkadiusz Letkiewicz (od 2012 do 2013 r.) oceniał, że policja każdego roku powinna w swoją flotę inwestować około 150 mln złotych.
- Zaległości są tak duże, że ta kwota nie pozwoli na wyraźny postęp, a tylko na nie obniżanie poziomu - mówił wtedy pułkownik z tytułem profesorskim, specjalizujący się w zarządzaniu.
Jak sprawdziliśmy, w pięciu ostatnich latach te kwoty wynosiły: 81 mln, 73 mln, 35, 75, i 64 mln złotych. To oznacza, że pilnie minister spraw wewnętrznych powinien znaleźć w budżecie dodatkowe kilkaset milionów złotych na zakup samych radiowozów.
Oficjalnie specjalny program modernizacji służb zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. - Przeznaczymy 780 mln na inwestycje i zakup nowego sprzętu - zapowiedział minister. Jednak szczegóły tego planu nie są jeszcze znane. Nie ma również żadnych informacji o ogłoszeniach dużych przetargów.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / kk / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24