Koalicja Polska-PSL zapowiada złożenie wniosku o reasumpcję czwartkowego głosowania w Sejmie w sprawie powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu opowiedziało się 204 posłów, przeciw było 205. Zabrakło zatem dwóch głosów, by kontrowersyjny projekt upadł. Tymczasem dwie posłanki opozycji - Iwona Hartwich z Koalicji Obywatelskiej i Bożena Żelazowska z KP-PSL - twierdzą, że sejmowy system nie uwzględnił ich głosów. W piątek po południu Centrum Informacyjne Sejmu wydało komunikat, w którym przedstawiło swoją wersję wydarzeń. Ilustruje ją nagraniami wideo.
Sejm głosował w czwartek nad wnioskami (KO, Lewicy i Polski 2050) o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu autorstwa posłów PiS w sprawie powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii. Do odrzucenia krytykowanego przez opozycję pomysłu zabrakło jednego głosu. Za odrzuceniem głosowało 204 posłów, przeciw było 205. Nie głosowało - według wyników opublikowanych przez Sejm - 27 posłów. Od głosu wstrzymało się 24 posłów, w tym 19 z PiS. Podczas głosowania nieobecnych było między innymi siedmioro posłów KO: Magdalena Filiks, Kinga Gajewska, Riad Haidar, Maciej Lasek, Aleksander Miszalski, Sławomir Piechota oraz Iwona Śledzińska-Katarasińska. Głosu nie oddała też Iwona Hartwich (KO), która poinformowała później o awarii systemu do głosowania.
Koalicja Polska-PSL zapowiada wniosek o reasumpcję głosowania
Reporterka TVN24 Maja Wójcikowska relacjonowała w piątek z Sejmu, że dwie posłanki - Iwona Hartwich z Koalicji Obywatelskiej i Bożena Żelazowska z Koalicji Polskiej-PSL, które zostały uznane za niebiorące udziału w głosowaniu, powiedziały rano, że cały czas siedziały w poselskich fotelach i głosowały we wszystkich innych poprzednich głosowaniach i w tym również nic się nie zmieniło.
Jak mówiła Wójcikowska, posłanka Hartwich od razu po tym, jak zobaczyła wynik głosowania, złożyła wniosek do marszałek Sejmu, twierdząc, że było inaczej, niż wskazują oficjalne wyniki. Natomiast posłanka Żelazowska zapowiedziała złożenie wniosku o reasumpcję. Zbierane są pod nim podpisy. Wniosek ma być złożony na kontynuacji posiedzenia Sejmu, która będzie miała miejsce w przyszłym tygodniu.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer pytana o czwartkowe głosowania, mówiła, że jest "poczucie pecha". Zauważyła, że cześć posłów KO przebywa na kwarantannie. Dodała, że marszałek Sejmu powinna rozważyć reasumpcję głosowania. - Zawiodły maszynki u jednej posłanki PSL i u jednej posłanki od nas z Koalicji Obywatelskiej, a akurat PiS-owi się połamała większość - mówiła.
Z informacji PAP wynika, że nieobecności wszystkich siedmiorga posłów Koalicji były usprawiedliwione. Większość z nich przebywa na zwolnieniach lekarskich. Tak jest w przypadku Riada Haidara, Macieja Laska, Aleksandra Miszalskiego, Sławomira Piechoty oraz Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej. Magdalena Filiks ma z kolei córkę w szpitalu, a Kinga Gajewska nie zdążyła wrócić na głosowania z wyjazdu służbowego za granicą.
Lubnauer o wniosku o głosowanie zdalne
Koalicja Obywatelska zwróciła się do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, by dopuściła do głosowania zdalnego chociażby te osoby, które przebywają na kwarantannie z powodu pandemii. - Wnioskowaliśmy o zdalne głosowania w przypadkach covidowych. Nie jesteśmy zwolennikami zdalnego Sejmu, gdzie wypowiedzi są zdalne, w którym nie ma prawdziwej debaty, w której ministrowie nie pojawiają się na komisjach, tylko siedzą gdzieś w swoich gabinetach i pokazują się zdalnie. To nie jest prawdziwy Sejm, natomiast głosowanie osób, które są na izolacji, w sposób zdalny, powinno być możliwe - mówiła.
Jak oceniła, jest to wyjątkowa sytuacja, ponieważ osoby przebywające na kwarantannie nie mają prawa opuścić swego domu, by przyjść do pracy w Sejmie. Według wiceprzewodniczącej klubu KO rozmowy w tej sprawie prawdopodobnie będą się jeszcze toczyć. - Wiem, że bardzo otwarcie o tym mówił na Konwencie Seniorów między innymi szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski - zaznaczyła Lubnauer.
Koalicja Obywatelska, podobnie jak Koalicja Polska-PSL, rozważa złożenie wniosku o reasumpcję głosowania w sprawie odrzucenia projektu ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii.
- Będziemy rozmawiać na ten temat na kolegium klubu - powiedziała Lubnauer. W jej ocenie problem wadliwych "maszynek do głosowania" jest szerszy i nie dotyczy tylko dwóch posłanek. - Nie ulega żadnym wątpliwościom, że sytuacja, w której nie jesteśmy pewni za każdym razem, czy maszynka zadziała, czy nie, jest chorą sytuacją - oceniła posłanka KO.
CIS przedstawia swoja wersję wydarzeń i publikuje nagrania
W związku z tą sprawą szef Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka opublikował w piątek po południu wpis na Twitterze, w którym napisał, że "wobec licznych komentarzy, podjęto decyzję o weryfikacji materiałów wideo z głosowania podczas I czytania ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii".
"Decyzją Marszałek Sejmu publikujemy nagrania, by opinia publiczna mogła poznać stan faktyczny" - dodał.
We wpisie Grzegrzółka zamieścił link do strony sejmowej, na której dostępny jest komunikat i cztery nagrania wideo.
"W nawiązaniu do oświadczeń dwójki posłanek ws. głosowania podczas I czytania ustawy o Polskim Instytucie Rodziny i Demografii (pkt 6 porządku dziennego; czwartek, 2 grudnia, godz. 14:26), Centrum Informacyjne Sejmu informuje, że na wniosek Marszałek Sejmu materiały wideo z Sali Posiedzeń zostały poddane weryfikacji. Analiza nagrań z kamer rejestrujących przebieg obrad, jak również sprawdzenie logów posłów z systemu do głosowania, jednoznacznie potwierdza, że posłanka Bożena Żelazowska oraz posłanka Iwona Hartwich, chociaż były obecne w sali posiedzeń, nie wzięły udziału w głosowaniu. Z racji tego, że sprawa jest szeroko komentowana w środkach masowego przekazu, marszałek Sejmu zdecydowała o publikacji wskazanych materiałów wideo, tak by opinia publiczna miała szansę zapoznać się ze stanem faktycznym" - przekazało CIS.
Na dołączonych do komunikatu nagraniach z sali obrad widać, że posłanki siedzą na swoich miejscach na sali plenarnej. Materiały wideo nie są datowane dziennie ani godzinowo. Wśród udostępnionych wideo są również nagrania z momentu głosowania, na których słychać i widać marszałek Sejmu przeprowadzającą to głosowanie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sejm.gov.pl