Polska naruszyła przepis Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantujący prawo do sprawiedliwego i niezawisłego procesu sądowego - orzekł we wtorek Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Sprawa, w której wyrok wydał Europejski Trybunał Praw Człowieka, dotyczy sędziego NSA Jana Grzędy, który został wybrany do Krajowej Rady Sądownictwa w styczniu 2016 roku. Zgodnie z konstytucją kadencja w tym organie wynosi cztery lata. Została ona jednak skrócona na mocy uchwalonej w 2017 roku przez Sejm ustawy, przygotowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Nowelizacja ustawy o KRS wygasiła kadencje wszystkich członków-sędziów tego organu, nie przewidując przy tym możliwości zaskarżenia tego do sądu.
W związku z tym sędzia Grzęda w 2018 roku złożył skargę do ETPCz zarzucając naruszenie zawartych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: prawa do sądu i prawa do skutecznego środka odwoławczego.
We wtorek Wielka Izba ETPCz orzekła, że Polska naruszyła art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, pozbawiając sędziego Grzędę prawa do rozpatrzenia jego sprawy przez sąd. ETPCz nakazał też Polsce zapłatę sędziemu 30 tysięcy euro w ramach pokrycia kosztów procesowych. Uznał przy tym, że stwierdzenie naruszenia było wystarczającym słusznym zadośćuczynieniem za jakąkolwiek szkodę niemajątkową poniesioną przez skarżącego.
Czytaj też: Trybunał Praw Człowieka zajmie się wygaszeniem kadencji sędziego KRS. Odrzucono sprzeciw polskiego rządu
Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej.
ETPCz: kolejne reformy sądownictwa miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej
"Trybunał stwierdził w szczególności, że brak kontroli sądowej naruszył prawo dostępu pana Grzędy do sądu. Stwierdził, że kolejne reformy sądownictwa, w tym reforma KRS, które dotknęły pana Grzędę, miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej. Cel ten został osiągnięty przez narażenie sądownictwa na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej" - orzekł ETPCz.
Uznał, że w sprawie sędziego Grzędy "wykluczenie dostępu do sądu nie zostało obiektywnie uzasadnione (...), a jedynie nadzór organu sądowego był w stanie zagwarantować sędziom istotną ochronę przed arbitralnością ze strony ustawodawcy lub władzy wykonawczej".
Trybunał podkreślił znaczenie mandatu KRS w obszarze ochrony niezawisłości sędziowskiej oraz "powiązania między integralnością powołania sędziów a wymogiem niezawisłości sędziowskiej". "(Polski) Rząd utrzymywał, że brak dostępu do sądu nie był wynikiem kwestionowanych reform. Argumentował, że członek KRS nigdy nie miał możliwości zakwestionowania zakończenia kadencji. Trybunał zauważył jednak, że rząd w rzeczywistości nie starał się uzasadnić braku kontroli sądowej w takich okolicznościach" - czytamy w komunikacie Trybunału.
Trybunał podkreślił, że "kolejne reformy sądownictwa w Polsce miały na celu osłabienie niezawisłości sędziowskiej, począwszy od poważnych nieprawidłowości w wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego w grudniu 2015 roku, po w szczególności przebudowę KRS i powołanie nowych izb Sądu Najwyższego, rozszerzając jednocześnie kontrolę ministra sprawiedliwości nad sądami i zwiększając jego rolę w sprawach dyscypliny sędziowskiej".
ETPCz odwołał się do swoich orzeczeń związanych z reorganizacją polskiego sądownictwa, a także do spraw rozstrzyganych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz odpowiednich orzeczeń Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Stwierdził, że "w wyniku tych kolejnych reform sądownictwo zostało narażone na ingerencję władzy wykonawczej i ustawodawczej, a jego niezależność została znacznie osłabiona".
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock