- Ta sama instytucja jakby zaprzeczyła sobie, swoim decyzjom - mówi o sytuacji, w której dowiedział się, że nie będzie mógł uczyć Bartosz Staromiejski, absolwent jazzu. Wcześniej jego kwalifikacje nauczycielskie były respektowane. Co się zmieniło? Materiał magazynu "Polska i Świat".
Według dyrektor Departamentu Szkolnictwa Artystycznego i Edukacji Kulturalnej w Ministerstwie Kultury, specjalizacja jazz jest nieodpowiednia, by wykonywać zawód nauczyciela muzyki.
- Wcześniej moje kwalifikacje były respektowane przez Centrum Edukacji Artystycznej (CEA), przez ministerstwo przez kolejne trzy lata i nagle w tym roku coś się zmieniło - powiedział w rozmowie z reporterką "Polska i świat" Bartosz Staromiejski, absolwent kierunku jazz i muzyka estradowa w Katowickiej Szkoły Muzycznej.
- Ta sama instytucja jakby zaprzeczyła sobie, swoim decyzjom - dodał.
Cztery lata temu, muzyk z dyplomem magistra i przygotowaniem pedagogicznym, zaczął pracę nauczyciela perkusji klasycznej w orawskiej, samorządowej szkole muzycznej w Jabłonce. Kiedy CEA zakwestionowało jego wiedzę merytoryczną, zwrócił się do ministerstwa kultury z prośbą o wyjaśnienie.
"Analiza dołączonych do pisma kopii dokumentów, potwierdzających pana wykształcenie nie pozwala na stwierdzenie nabycia przez pana niezbędnej wiedzy merytorycznej w zakresie prowadzenia zajęć z perkusji (klasycznej) w publicznych szkołach muzycznych I stopnia. W zakresie wyżej wymienionego przedmiotu nie spełnia pan wymogów kwalifikacyjnych" - taką odpowiedź otrzymał Bartosz Staromiejski z resortu kultury.
"Moje zatrudnienie jest wbrew prawu"
Sytuację, która go spotkała opisał w mediach jego kolega - również muzyk jazzowy, Jakub Tybulczyk. Według niego, sprawa jest poważna, ponieważ ministerstwo kwestionuje kwalifikacje wszystkich muzyków po kierunkach jazz, muzyka dawna i edukacja artystyczna, starając się wprowadzić nowe regulacje prawne.
- Po raz pierwszy usłyszałem o moim miejscu pracy od mojej pani dyrektor, która powiedziała mi, że ma problem z otwarciem awansu zawodowego dla mnie. Powiedziała, że dostała informację od administratorów po zebraniu, żeby powstrzymać się od awansu. I, że nawet jeśli jestem zatrudniony w szkole muzycznej, to odbywa się to wbrew prawu - zaznaczył Tybulczyk w rozmowie telefonicznej z reporterką TVN24.
Światowej sławy jazzman i wykładowca, Włodek Pawlik nie dziwi się takiemu podejściu resortu kultury. Dla muzyka, trudnością bywa przekonanie do jazzu zarówno władz uczelni jak i władz państwowych.
- Mi się wydaje, że w tym gąszczu przepisów, które dotyczą naszej profesji, tkwi gdzieś diabeł - ocenił.
- W ogóle ja jestem chyba dobrym przykładem. Jestem wykładowcą i również jazzmanem, i jakoś nikt mnie nie posądza o to, że mniej potrafię - skwitował Włodek Pawlik.
Muzycy, których kwalifikacje zostały podważone przez ministerstwo kultury rozważają pozew zbiorowy.
Autor: JZ/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24