- Mówienie o tym, że prowadzimy działania w wymiarze lądowym, ale nie uwzględniamy do tego śmigłowców, jest tak naprawdę samookaleczeniem. Taka armia z pewnością nie może siebie nazywać armią nowoczesną - mówił w "Dniu na żywo" generał Roman Polko. Odnosił się w ten sposób do słów wiceministra obrony narodowej Bartosza Kownackiego, który stwierdził, że śmigłowce dla polskich Sił Zbrojnych mają "dziesięciorzędne znaczenie".
- To jest co najmniej nieporozumienie - mówił w TVN24 generał Roman Polko odnosząc się do słów Kornackiego.
- 6. Brygada Powietrznodesantowa, ale przede wszystkim 25. Brygada Kawalerii Powietrznej, wojska specjalne, jednostki poszukiwawczo-ratownicze nie istnieją bez śmigłowców - mówił generał Polko. Jak dodał, śmigłowce są potrzebne między innymi do przerzutu wojsk i sprzętu, a także do tego, żeby w krótkim czasie manewrować i reagować na zagrożenia np. na wschodniej flance, gdyby zaszła taka potrzeba. Śmigłowce - kontynuuował Polko - potrzebne są też jako platformy dla snajperów, wykorzystywane są również do walki z okrętami podwodnymi i misji ratowniczych.
- Dzisiaj mówienie o tym, że prowadzimy działania w wymiarze lądowym, ale nie uwzględniamy do tego śmigłowców, jest tak naprawdę samookaleczeniem. Taka armia z pewnością nie może siebie nazywać armią nowoczesną - stwierdził.
Morale w polskiej armii
Jak mówił, w czasach, kiedy służył w wojsku, wstydził się, kiedy przyjeżdżali partnerzy zza granicy i patrzyli, że jest za mało śmigłowców. - Myślę, że po tylu latach powinniśmy się wreszcie dorobić takiego stanu, że polska armia sama jest w stanie zabezpieczyć swoje potrzeby, swoje działania - kontynuował.
Na pytanie, czy bez obecności innych wojsk, w tym amerykańskich, nie możemy czuć się bezpiecznie, odpowiedział, że przede wszystkim powinniśmy zadbać o własne wojsko i jego morale. - Przygotowujemy się też do walki w szarej strefie, do walki z tymi zielonymi ludzikami, do walki w cyberprzestrzeni. Do tego potrzebujemy rzeczywiście nowych rodzajów wojsk, do tego potrzebujemy również własnych zdolności - powiedział.
Wiceminister o dziesięciorzędnym znaczeniu śmigłowców
Przetarg na śmigłowce typu Caracal miał być kluczowym przetargiem dla polskiej armii. Polscy żołnierze mieli się szkolić z ich użyciem już od kilku miesięcy. Ale jak dotąd śmigłowców nie ma, zaś sam ich zakup - jak wynika ze słów wiceszefa MON - najwyraźniej już nie jest dla resortu obrony priorytetem.
- Nie bardzo rozumiem zainteresowanie państwa śmigłowcami, które z punktu widzenia operacyjnego maja dla polskich Sił Zbrojnych dziesięciorzędne znaczenie. Są wiele ważniejsze kwestie - powiedział wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki. Wicemister twierdził też, że w tym najbliższym tygodniu do resortu powinny wpłynąć oferty firm, które będą chciały startować w przetargu na śmigłowce.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Pole walki bez śmigłowców praktycznie nie istnieje". Wiceszef MON ma diametralnie inne zdanie
Autor: bpm//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24