Wykorzystywali popyt na materiały budowlane i naiwność hurtowników - czterej mężczyźni i dwa wypełnione towarem Tiry wpadły już w ręce policji.
- Szef i organizator działań grupy, 51-letni Piotr M. poszukiwany był aż pięcioma listami gończymi! - mówią przedstawiciele policji. Założyciel szajki postanowił wykorzystać rosnący popyt na materiały budowlane w Polsce, zakładając fikcyjne firmy i zamawiając za ich pośrednictwem niewielkie partie towaru.
Proceder wyłudzania materiałów budowlanych przebiegał w sposób następujący: rzekoma firma, by uwiarygodnić swoją działalność w oczach kontrahenta, przy pierwszej transakcji płaciła za zamówione materiały w ustalonym ze sprzedawcą terminie. Dopiero później składała kolejne, znacznie większe zamówienie, z odroczonym terminem płatności na najdroższe towary budowlane. Przy odbiorze towaru, kontakt z osobą reprezentującą fikcyjną firmę nagle urywał się.
Sygnały o podejrzeniach tego typu działalności dotarły do policji, która szybko zajęła się sprawą. Z uzyskanych przez policjantów informacji wynikało, że w środę do Warszawy z Żywca jedzie kolejny transport materiałów budowlanych, wyłudzonych na podstawie fałszywych dokumentów. Funkcjonariusze dowiedzieli się, gdzie ma być rozładowywany i w tym miejscu urządzili zasadzkę. Piotr M. został złapany nieco później na terenie Czechowic-Dziedzic.
Sprawa nadal jest prowadzona przez stołecznych policjantów i prokuratorów. W toku śledztwa chcą oni ustalić, od jak dawna działała ta grupa oraz ile osób zostało poszkodowanych w efekcie jej działalności.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24