Roman Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych ze strachu. Ponieważ w środku jest rozdygotanym chłopcem, świat jego emocji jest niepoukładany - powiedział w TVN24 reżyser i poseł PO Kazimierz Kutz. Jego zdaniem, reżyser bardzo źle zniesie areszt i rozłąkę z rodziną.
Kutz podkreślił, że z punktu widzenia prawa amerykańskiego sprawa jest prosta: reżyser jest winny, będzie kara. Ale jego zdaniem, aspekt prawny to jedno, a drugie jego rodzina.
W ocenie Kutza, Polański będzie strasznie znosił tęsknotę za rodziną. - W środku jest bezbronny i nieposkładany emocjonalnie, strasznie będzie więc znosił dwie rzeczy: tęsknotę i dramat rodziny, którą zostawił, a także małą przestrzeń. Roman i jego rodzina może przeżyć dramat, którego sobie nie wyobrażamy. Może to go roztrzaskać - powiedział reżyser.
"Ujawniła się zawistna Polska"
Kutz podkreślił, że Polański uciekł ze Stanów Zjednoczonych ze względu na to, że w środku jest rozdygotanym chłopcem i świat jego emocji jest niepoukładany.
Tym bardziej trudno mu będzie znieść długie procedury ekstradycyjne.
Reżyser nie krył oburzenia tym, jak ta sprawa została potraktowana. - Ja się czyta nasz internet i słucha tego, co się mówi, to ujawnia się mała i zawistna Polska, polski antysemityzm. Internet jest stekiem świństw, które ujawniają najniższe ludzkie instynkty. To jest przesadzone (reakcje - red.), tak jak są przesadzone reperkusje - ocenił Kutz.
Polański zatrzymany
Polański został w sobotę wieczorem zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w tymczasowym areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku. Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt.
mac//mat/k
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24