Zwolenników opozycji bardzo zdenerwowało samo to, że opozycja paktuje z PiS-em. Nie życzą sobie, żeby opozycja grała w grę, którą ustawia Jarosław Kaczyński i jego ugrupowanie polityczne - mówił we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 doktor Jacek Kucharczyk, socjolog z Instytutu Spraw Publicznych. Odniósł się do kwestii poparcia w Sejmie przez większość posłów opozycji ustawy podwyższającej wynagrodzenia między innymi dla parlamentarzystów.
Senat opowiedział się w poniedziałek wieczorem przeciw zmianom w prawie podwyższającym wynagrodzenia dla samorządowców, parlamentarzystów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w państwie. Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki powiedział, że "wydaje mu się, że na tym, co zaszło w Senacie, ten projekt kończy swoją historię".
W piątek w Sejmie ustawę poparła większość posłów opozycji. W poniedziałek za głosowanie w Sejmie przeprosili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Lewicy.
"Zwolenników opozycji bardzo zdenerwowało to, że opozycja paktuje z PiS-em"
Doktor Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych powiedział we wtorek w TVN24, że przez ostatnie kilka dni opozycję, posłów, którzy głosowali w Sejmie nad tą ustawą, spotkała "najbardziej uzasadniona" krytyka. Zauważył, że krytykowano nie tylko sam moment głosowania nad podwyżkami w czasie recesji wywołanej przez pandemię COVID-19. - Zwolenników opozycji bardzo zdenerwowało samo to, że opozycja paktuje z PiS-em - ocenił socjolog.
- W Polsce mamy bardzo silną polaryzację i zwolennicy opozycji po prostu nie życzą sobie tego, żeby opozycja grała w grę, którą ustawia Jarosław Kaczyński i jego ugrupowanie polityczne - dodał Kucharczyk.
- Wydaje mi się, że po tym, co się stało, jak zablokowano tę ustawę [w Senacie - przyp. red.] i PiS się z niej wycofuje, ta część zwolenników opozycji, która jest nastawiona bardzo zdecydowanie antypisowsko, będzie usatysfakcjonowana - komentował gość TVN24.
"To zło, które się wtedy wydarzyło, wyborcy opozycji będą pamiętali"
Na uwagę, że w przeszłości opozycja wielokrotnie krytykowała błyskawiczny tryb prac obozu rządzącego nad innymi ustawami, a w piątek w tym trybie uczestniczyła, Kucharczyk ocenił, że "to, co się stało w Sejmie, to było coś bardzo złego".
- Rzeczywiście opozycja podłożyła się, jeżeli można tak nieelegancko powiedzieć, PiS-owi, uczestnicząc w trybie procedowania, który wcześniej krytykowała i słusznie krytykowała jako nie do przyjęcia w normalnej demokracji - powiedział socjolog.
- To zło, które się wtedy wydarzyło, wyborcy opozycji będą pamiętali - dodał.
Jak mówił, "patrząc z punktu widzenia tego, co się stało w Senacie, dobrze, że przyszła refleksja, dobrze, że te głosy oburzonych wyborców opozycji spowodowały taką dosyć radykalną zmianę nastawienia, która w rezultacie przyniosła to, że ta ustawa trafi do kosza".
- To jest moim zdaniem paradoksalny sukces opozycji, którego nie udawało się odnieść w różnych ważnych sprawach. Mimo kontroli nad Senatem, wtedy te odrzucane w Senacie ustawy, czy zmiany w ustawach, trafiały z powrotem do Sejmu i były jednak przegłosowywane. Tym razem jednak tak nie będzie między innymi dzięki temu, że sprawie nadano tak duży rozgłos - ocenił gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP