Właściwie każdy, kto może kupić dyktafon, dysponuje sprzętem do podsłuchu - komentował w TVN24 aferę taśmową Piotr Niemczyk, były wysoki funkcjonariusz UOP. Ekspert zwracał uwagę, że najtańsze podsłuchy można kupić już za kilka złotych. - Technika do podsłuchu przestała być specjalistyczna - podkreślił. Dodał jednak, że tani i łatwo dostępny sprzęt "nie jest zbyt dobrej jakości".
Tygodnik "Wprost" upublicznił nagrania, na których słychać, jak szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz rozmawia z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS. Rozmowy miały zostać nagrane w jednej z warszawskich restauracji.
Podsłuchy powszednie
Ekspert zwracał uwagę, że inwigilację zdecydowanie ułatwia miniaturyzacja urządzeń powszechnego użytku.
- Technika do podsłuchu przestała być specjalistyczna. Właściwie każdy, kto może kupić dyktafon, dysponuje sprzętem do podsłuchu - komentował w TVN24 Piotr Niemczyk
- Gdybyśmy pod tym stołem przykleili mały mikrofon w dyskretnym miejscu, można byłoby go nie zauważyć, w związku z czym rejestruje się w sposób niejawny. Najprostsze podsłuchy analogowe można kupić za kilka złotych - wskazywał Niemczyk. Tyle, że takie podsłuchy nie są zbyt dobrej jakości. - Mikrofon kierunkowy, który kupimy w internecie i będziemy chcieli go zastosować w mieście, to prawdopodobieństwo, że coś nam uda się nagrać jest prawie żadne. Tło jest tak silne i tak wyraźne, że okaże się, że mamy niezwykle silny szum. Takiego sprzętu, który kupimy w internecie, możemy używać do nagrywania ptaków w lesie, gdzie jest generalnie cisza - wyjaśnił Niemczyk. Przyznał, że dokładne podsłuchiwanie umożliwia sprzęt o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych. Co więcej, na jego sprzedaż trzeba mieć koncesję.
Dopytywany, czy na podstawie nagrań, które słyszeliśmy, można ocenić, czy zastosowano podsłuch dobrej jakości, na którego założeniu trzeba się znać, Niemczyk odpowiedział: - Na ucho nie, natomiast przy ekspertyzie kryminalistycznej tak.
Ekspert zauważył, że nawet wysokiej klasy sprzęt podsłuchowy inaczej działa w zależności od miejsca, w którym został umieszczony.
"To ktoś musiał zaplanować"
- Ale co jest naprawdę trudne, co wymaga specjalistycznej wiedzy, to nie to, jak założyć podsłuch, ale komu, po co i kiedy - zwrócił uwagę ekspert. I dodał: - W momencie, gdy mielibyśmy do czynienia z jednym nagraniem, to mówimy "okay, przypadkowe nagranie, rzeczywiście nieuczciwy pracownik". Natomiast w momencie, kiedy mamy je w kilku miejscach, przez dłuższy okres czasu, ponad rok co najmniej, to ktoś to musiał zaplanować, przemyśleć i później ten sprzęt zainstalować, zdjąć, odsłuchać i jeszcze pomyśleć, jaki z tego można zrobić użytek. Niemczyk nie dziwi się, że podsłuchy polityków mogły trwać latami. Jak bowiem tłumaczył, służby nie są w stanie kontrolować wszystkich restauracji i lokali. - Jeżeli patrzymy, jakie narzędzia wykorzystano, popatrzymy sobie na profil tego menadżera, który jest podejrzewany, on w różnych restauracjach pracował i może się okazać, że on ma całą solidną bibliotekę nagrań - mówił.
Zwracał uwagę, że jeśli nie chce się zostać nagranym, trzeba być niezwykle ostrożnym. - Nie wierzmy w żadne gwarancje restauratorów, bo nie są profesjonalistami - podkreślił.
Autor: nsz//rzw/zp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock