Mężczyznę, który podrzucił małego krokodyla do warszawskiego zoo będzie szukać policja. Wskazówką dla funkcjonariuszy ma być film z monitoringu, na którym widać właściciela jak niesie gada w skrzynce do zoo.
Zapewne czuje się jak podrzutek. - Był wyziębiony i zestresowany transportem - mówi Mariusz Lech z Sekcji Herpetarium Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
Sam przedstawić się nie mógł. Do paczki był za to dołączony list: "Nazywam się Gustaw, szukam domu i dobrych ludzi, którzy by się mną zaopiekowali".
Dobrze trafił, choć zaopiekowano się nim niechętnie. Już Bolka i Zenka warszawskie zoo chciało podarować Hiszpanom, bo gady rosną, a warunków nie ma. A tu taki prezent.
- To nie jest wymarzony prezent, to problem. To jest krokodyl nilowy. On będzie rósł do kilku metrów - mówi Ewa Zbonikowska, zastępca Dyrektora Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
Będą kłopoty
Może właściciel też się przestraszył. Ale i tak czekają go kłopoty. Monitoring zarejestrował podrzucanie i podrzucającego. Policja będzie go szukać.
- I tak miło z jego strony, że podrzucił, ale nie porzucił Gustawa gdzie bądź - uważa pani Danuta wielbicielka krokodyli. - Gorzej, gdy się wyrzuca tak po prostu w byle miejsce - mówi Danuta Swacha.
Na przykład zostawia w parku, jak węża boa. - Leżał pod ławką wąż w damskiej torebce - wyjaśnia Mariusz Lech z Sekcji Herpetarium Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie.
Nie ma dnia by eko patrol z warszawskiej straży miejskiej na coś nie trafił. - Mieliśmy przypadek pytona tygrysiego ciemnołuskiego, prawie cztery metry, o wadze trzydzieści kilogramów, przy Cmentarzu Północnym, bez właściciela - wspomina Piotr Mostowski z Ekopatrolu Straży Miejskiej w Warszawie
Dziś teoretycznie można hodować w domu krokodyla. Ale w październiku trzeba będzie uważniej przyjrzeć się temu, co mieszka w wannie.
Rozporządzenie ministerstwa środowiska, które wkrótce wejdzie w życie, dzieli zwierzęta na dwie grupy, które można hodować pod wieloma warunkami i te które w domu mieszkać nie mogą. W tej grupie są krokodyle.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn