Podkomisja i eksperymenty "z oddziaływania detonacji materiałów wybuchowych na ciało ludzkie"

[object Object]
Komisja widmo (materiał magazynu "Czarno na Białym" z 20 marca)tvn24
wideo 2/31

Eksperymenty "eksplozyjne" i dotyczące skutków oddziaływania detonacji materiałów wybuchowych na ciało ludzkie, udział w sekcjach zwłok, a także badanie wpływu rosyjskich służb specjalnych na przebieg remontu TU-154M wśród efektów roku prac podkomisji smoleńskiej – wynika z jej komunikatu. - To kolejny zbiór pomysłów oderwanych od faktów – komentuje Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Rok temu powołana przy MON podkomisja smoleńska przedstawiła raport techniczny, w którym stwierdziła, że główną przyczyną katastrofy Tu-154M była "eksplozja, do której, doszło w chwili, gdy samolot znajdował się jeszcze w powietrzu, co spowodowało zniszczenie jego konstrukcji oraz śmierć wszystkich pasażerów".

W ostatnich miesiącach trudno było znaleźć informacje na temat efektów działań podkomisji. Dziennikarze mieli nawet problem, by ustalić jej skład. 9 kwietnia pojawił się jednak "komunikat o stanie prac (podkomisji smoleńskiej - red.) na dzień 9.04.2019 r.". Dokument jest dostępny na stronie internetowej biura poselskiego Antoniego Macierewicza, który jest obecnie jej szefem. Nie ma go natomiast na stronie internetowej ministerstwa obrony.

Służby prasowe resortu pytane przez nas, dlaczego nie zamieszczono tam komunikatu odpowiedziały, że "powodem niedostępności jest awaria techniczna. Pracujemy nad rozwiązaniem problemów".

Podobnie sprawę wyjaśniał Macierewicz, który napisał na Twitterze, że "zaistniały problemy z serwerami MON". "Komunikat o stanie prac Podkomisji na dzień 09.04.2019 r. można znaleźć na stronie mojego biura poselskiego: http://antonimacierewicz.org/aktualnosci" – poinformował były szef MON.

Pod liczącym 18 stron komunikatem nikt się nie podpisał. Nie jest w nim też podany aktualny skład podkomisji smoleńskiej.

Doniesienie do prokuratury

W raporcie poinformowano, że podkomisja 9 kwietnia skierowała do prokuratury wniosek o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłego szefa MSWiA Jerzego Millera oraz członków Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. W zawiadomieniu wskazano m.in. na przekroczenie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariusza publicznego.

We wtorek o zawiadomieniu w Polskim Radiu mówił Antoni Macierewicz. – Wniosek dotyczy zaniechań, dotyczy fałszerstw, jakich się dopuszczono, dotyczy niedopełnienia obowiązków oraz dotyczy samego pana Millera, który poświadczając w podpisanym z Rosjanami memorandum prawdziwość czarnych skrzynek i zgadzając się na danie Rosjanom gwarancji, że oni mogą je oddać, kiedy będą chcieli, popełnił przestępstwo z art. 129 (zdrada dyplomatyczna – przyp. red.) – zaznaczył szef podkomisji.

Maciej Lasek, były przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz jeden z byłych członów Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, ocenił w rozmowie z tvn24.pl, że cały dokument podkomisji "wygląda jakby powstał jako uzasadnienie do złożenia kolejnego zawiadomienia do prokuratury".

- To doniesienie skończy pewnie tam, gdzie poprzednie, czyli w śmietniku. Z przyjemnością się mogę spotkać z prokuratorami i wyjaśnić im, czego nie wiedzieli na temat katastrofy – powiedział Lasek.

Według niego, dokument podkomisji "to kolejny zbiór pomysłów oderwanych od faktów i niezgodnych z zapisami rejestratorów, śladami, czy z opiniami profesjonalnych zespołów".

Z komunikatu podkomisji można się dowiedzieć, że przez ostatni rok "pogłębiała (ona - red.) prace, które pozwolą na pełniejsze określenie przyczyn i okoliczności badanego zdarzenia oraz przedstawienie ich w raporcie końcowym".

"Obecność śladów materiałów wybuchowych"

"Podkomisja przeanalizowała zrealizowane w 2013 roku przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji (CLKP) badania i stwierdziła, że ujawniły one obecność śladów materiałów wybuchowych na 107 spośród 215 pobranych próbek" – czytamy w komunikacie.

Zgodnie z nim "obecność materiałów wybuchowych na wraku samolotu wykryto przy użyciu różnych metod zarówno w ośrodkach krajowych, jak i zagranicznych".

Zdaniem członków podkomisji, eksplozję tupolewa potwierdzają też "zeznania świadków, w tym Polaków, którzy wybuch widzieli".

Podkomisja przeprowadziła też analizy dokumentacji związanej z decyzją MON o remontowaniu samolotów Tu-154M przez rosyjskie konsorcjum. Według niej, we wrześniu 2009 r. jeden z wiceministrów informował ministra obrony, że "remont samolotów Tu-154M jest również nadzorowany przez II Departament Federalnej Służby ds. Współpracy Wojskowo-Technicznej z Zagranicą Federacji Rosyjskiej".

W dokumencie nie napisano o którego wiceministra chodzi.

"Federalną Służbą Wojskowo-Technicznej Współpracy (FSWTW) kierują funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych" – twierdzą członkowie podkomisji.

Ich zdaniem, ówczesne kierownictwo resortu "powinno wiedzieć, iż wybierając wskazane przez stronę rosyjską konsorcjum, oddaje remont samolotów przewożących najważniejsze osoby w państwie w ręce rosyjskich służb specjalnych".

Bogdan Klich, który był w 2010 r. ministrem obrony pytany przez tvn24.pl o komentarz przyznaje, że nie pamięta o którego z jego wiceministrów mogło chodzić.

- Trudno po 10 latach komentować taką sprawę bez wglądu do dokumentów – wyjaśnia.

Członkowie podkomisji uczestniczyli w sekcjach zwłok

Według reportu podkomisja zajmowała się też analizą pracy silników Tu-154M, które ma się zakończyć stworzeniem "całościowej ekspertyzy".

W 2017 i 2018 roku członkowie podkomisji - jak czytamy w dokumencie - uczestniczyli jako obserwatorzy w zarządzonych przez prokuraturę ponownych sekcjach zwłok.

"Podkomisja oczekuje na otrzymanie pozostającej w dyspozycji prokuratury kompletnej dokumentacji z przeprowadzonych sekcji zwłok i badań" – czytamy w raporcie.

Jego autorzy zaznaczyli jednak, że ich analizy wykluczają możliwość "niszczenia ciał pasażerów wyłącznie w wyniku przemieszczania się po powierzchni ziemi lub niszczącego oddziaływania przeszkód terenowych, w tym drzew".

"Położenie ciał i fragmentów ciał członków załogi samolotu wyklucza zgniecenie kokpitu w wyniku pierwszego kontaktu z ziemią, a potwierdza, że wcześniej kokpit został rozerwany, a ciała załogi wyrzucone poza kokpit" – podkreśla podkomisja.

Eksperymenty "eksplozyjne"

Podkomisja wykluczyła paliwo lotnicze jako czynnik "powodujący tak znaczne zniszczenia ciał" i "wraz z ekspertami medycyny sądowej przeprowadziła szereg badań eksperymentalnych, dotyczących skutków oddziaływania detonacji materiałów wybuchowych na ciało ludzkie". "Wyniki badań będą stanowić materiał porównawczy dla analizy obrażeń ciał ofiar katastrofy" – zaznaczono.

W sprawozdaniu jest też akapit zatytułowany "eksperymenty eksplozyjne", w którym czytamy, że podkomisja przeprowadziła w 2018 r. "eksperymenty na modelach fragmentu skrzydła w skali 1:4 i 1:1 z symulacją sił aerodynamicznych".

"Wyniki pokazują, że skrzydło z paliwem i oparami paliwa może być zniszczone przez ładunki wybuchowe (bez eksplozji paliwa) z podobnymi cechami zniszczenia konstrukcji jak zaobserwowane na przełomie końcówki skrzydła w Smoleńsku" – zaznaczono w komunikacie.

W podsumowaniu autorzy dokumentu podkreślili, że podkomisja "stanęła przed trudnym zadaniem przede wszystkim z racji ograniczonego dostępu do dowodów". "Stan ten został spowodowany działaniami strony rosyjskiej oraz działaniami i zaniechaniami rządu Donalda Tuska po katastrofie 10 kwietnia 2010 roku" – dodali.

Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego została powołana przez Antoniego Macierewicza, poprzedniego ministra obrony w 2016 roku. Od 2018 roku Macierewicz jest jej przewodniczącym.

Budżet podkomisji smoleńskiej w 2017 i 2018 roku zaplanowano w wysokości 6 mln zł, jak mówił w 2017 r. na posiedzeniu sejmowej komisji ówczesny wiceszef MON Michał Dworczyk. Szczegółowy budżet nie został jednak przez podkomisję ujawniony.

Raport komisji Millera

W lipcu 2011 roku – ponad 15 miesięcy po katastrofie smoleńskiej – swój raport przedstawiła Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która prowadziła prace pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera. Dokument ma 328 stron i pięć załączników. Został przetłumaczony na język angielski i rosyjski. W raporcie przeanalizowano szereg okoliczności i splot wydarzeń, który doprowadził do tragedii. Nie wskazano jednej konkretnej przyczyny. Nie padają w nim nazwiska winnych. Członkowie komisji podkreślali też, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

We wnioskach końcowych raportu eksperci wskazali, że przyczyną wypadku było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią".

Obecnie śledztwo w sprawie katastrofy prowadzi Zespół Śledczy Nr I Prokuratury Krajowej, którym kieruje prokurator Marek Pasionek.

Wcześniej prowadziła je Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W marcu 2015 r. śledczy przedstawili opinię 20 biegłych, którą przygotowywano przez cztery lata.

10 listopada 2015 r. Naczelna Prokuratura Wojskowa opublikowała z kolei komunikat podsumowujący ustalenia biegłych. Wykluczają one hipotezę o wybuchu. Czytamy m.in., że "zniszczenie samolotu nastąpiło w wyniku zderzeń z przeszkodami terenowymi (drzewami), a całkowite jego zniszczenie nastąpiło po końcowym zderzeniu z ziemią. Szczegółowe badanie szczątków nie wykazało śladów lokalnych ognisk destrukcji konstrukcji samolotu, mogących pochodzić z innych źródeł. Co więcej, szczegółowa analiza dowodowa odnalezionych fragmentów prawej burty samolotu w strefie tzw. 'salonki prezydenckiej' - zdaniem biegłego - wykazała, że nie występują na nich jakiekolwiek osmalenia, nadtopienia materiału wygłuszającego ani opalenia fragmentów konstrukcji".

Wnioski z raportu biegłych o katastrofie smoleńskiej. Podsumowuje reporter "Czarno na Białym"

Ukryte koszty
Ukryte kosztytvn24

Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

O 20 w niedzielę zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów parlamentarnych we Francji. Według sondaży exit poll najwięcej mandatów zdobyła lewicowa koalicja Nowego Frontu Ludowego we Francji, co stawia ją na dobrej drodze do nieoczekiwanego zwycięstwa nad skrajnie prawicową partią Zjednoczenie Narodowe (RN).

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Francuzi zdecydowali. Wyniki exit poll zaskoczeniem

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

"Prezydent, jako gwarant naszych instytucji, uszanuje wybór Francuzów" - podkreślono w oświadczeniu Pałacu Elizejskiego. Jak dodano, Emmanuel Macron nie przewiduje wystąpienia w powyborczy wieczór.

Głos z Pałacu Elizejskiego

Głos z Pałacu Elizejskiego

Źródło:
Reuters, PAP

Skrajna prawica jest dziś skrajnie daleko od większości - stwierdził jeden z liderów Nowego Frontu Ludowego Jean-Luc Melenchon po ogłoszeniu wyników exit poll drugiej tury wyborów parlamentarnych we Francji. Kandydat na premiera z ramienia Zjednoczenia Narodowego Jordan Bardella ocenił z kolei, że wynik wyborów to "rzucenie Francji w ramiona skrajnej lewicy".

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieści "koniec starego świata"

Melenchon mówi o "klęsce Macrona", Bardella wieści "koniec starego świata"

Źródło:
Reuters

Najpierw przybył do Ukrainy, a trzy później ku zaskoczeniu wszystkich spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. Teraz premier Węgier Viktor Orban zapowiada "równie zaskakujące" wizyty. W wywiadzie dla szwajcarskiego tygodnika zdradził, że "następna niespodzianka będzie w poniedziałek rano". Jeden z węgierskich portali poinformował, że Orban najprawdopodobniej jest w drodze do Chin.

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Orban wrócił z Rosji i zapowiada "równie zaskakujące wizyty"

Źródło:
PAP

Z powodu zmian klimatu Żuławy Wiślane mogą zniknąć pod wodą, ponieważ są depresją - są położone poniżej poziomu morza. W tym stuleciu Żuławy będą regularnie zalewane przez duże sztormy na Bałtyku, którego poziom z całą pewnością wzrośnie. Jeszcze jest czas, by Żuławy ratować. - Polak mądry po szkodzie. Po pierwszym większym zalaniu Żuław się stworzy narodowy program ratowania Żuław i wtedy będzie się robić rzeczy, które powinniśmy byli robić 20-30 lat wcześniej - komentuje prof. Jacek Piskozub.

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Żuławy Wiślane mogą zostać zalane przez morze. Co z tym robimy? "Polak mądry po szkodzie"

Źródło:
Fakty TVN

Niedziela w części kraju upływa pod znakiem gwałtownej aury. Superkomórka burzowa przeszła po południu przez Mielec (Podkarpackie). Wiatr łamał drzewa i uszkadzał linie energetycznie. Doszło też do zalań piwnic. Strażacy w całym województwie przeprowadzili 130 interwencji.

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Zalane piwnice, brak prądu. Superkomórka przeszła przez Mielec

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, TVN24, PAP

To jest rocznica powstania Paktu Północnoatlantyckiego, więc na czele polskiej delegacji powinien być prezes Rady Ministrów, który dysponuje realną władzą, a nie prezydent, który dysponuje władzą tytularną - stwierdził w "Faktach po Faktach" były premier Leszek Miller, mówiąc o przyszłotygodniowym szczycie NATO.

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Miller: prezydent sabotuje działania Rady Ministrów i innych instytucji

Źródło:
TVN24

Co najmniej 12 osób zostało w sobotę rannych na południu Czech w wyniku paniki, która wybuchła podczas festiwalu. Dach namiotu, w którym odbywało się wydarzenie, zaczął uginać się pod naporem ulewnego deszczu.

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Panika podczas festiwalu w Czechach. Są ranni

Źródło:
PAP

Gdzie jest burza? W niedzielę 7.07 nad Polską pojawiają się wyładowania atmosferyczne, które miejscami są gwałtowne. Śledź aktualną sytuację pogodową w kraju na tvnmeteo.pl.

Gdzie jest burza? Możliwa trąba powietrzna

Gdzie jest burza? Możliwa trąba powietrzna

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Władze podejmują zdecydowane działania w celu powstrzymania epidemii w Namwom w Korei Południowej. Ponad tysiąc osób zatruło się tam norowirusem po zjedzeniu kimchi - popularnego w Korei dania z fermentowanej kapusty. Norowirusy powodują objawy zatrucia pokarmowego - biegunkę, boleści, wymioty.

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Ponad tysiąc osób zatruło się po zjedzeniu kimchi

Źródło:
PAP

W sobotę wieczorem przez Polskę przetoczyły się gwałtowne burze. Wiało tak mocno, że w Międzychodzie (Wielkopolskie) pękł ponad stuletni dąb i przewrócił się na samochód. W Radgoszczy silny podmuch wiatru poderwał dwa dmuchane zamki, cztery osoby zostały ranne. Skutki gwałtownej pogody były odczuwalne także w innych regionach.

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Powiało tak silnie, że "symbol miasta" runął w kilka minut

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Dyrektorka szkoły na warszawskim Ursynowie, która prowadziła w lekcję pod wpływem alkoholu, została zdegradowana. Postępowanie w sprawie nauczycielki prowadzą też policja oraz rzecznik dyscyplinarny.

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Miała dwa promile, prowadziła lekcję. Dyrektorka szkoły straciła posadę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Kalisza zostali wezwani do psa zamkniętego w nagrzanym aucie. Mimo wysiłków pracowników lokalnego schroniska, którzy próbowali schłodzić ciało zwierzęcia, nie udało się go uratować.

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Nie żyje pies zamknięty w nagrzanym aucie. "Pracownicy schroniska parzyli się o jego ciało"

Źródło:
PAP

Potwierdzimy, że jesteśmy najpotężniejszym sojuszem w historii i że los Ukrainy jest w naszym żywotnym interesie - powiedział w niedzielę przed szczytem NATO w Waszyngtonie szef MSZ Radosław Sikorski podczas wspólnej konferencji ze swoim brytyjskim odpowiednikiem Davidem Lammym. - Nasze zaangażowanie na rzecz Ukrainy jest żelazne, niezachwiane - stwierdził szef dyplomacji Wielkiej Brytanii.

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Właśnie stanął na czele brytyjskiej dyplomacji. Przyjechał do Chobielina

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP, tvn24.pl, "Guardian"

W mediach społecznościowych znowu masowo rozpowszechniany jest fałszywy cytat przypisywany Robertowi Makłowiczowi. To przykład trollingu internetowego.

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Antypolska "wypowiedź" Makłowicza. Drugie życie fake newsa

Źródło:
Konkret24

Młoda mewa utknęła na dachu jednego z budynków w Ustce. Pomogli strażacy, którzy do jej oswobodzenia użyli podnośnika.

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Próbowała odlecieć, utknęła na dachu

Źródło:
Kontakt24

Już za kilka dni termometry pokażą wartości sięgające aż 35 stopni Celsjusza. Jak długo pozostanie z nami skwar? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Pogoda na 16 dni: spiekota będzie trudna do zniesienia

Źródło:
tvnmeteo.pl

Na stację benzynową w Oakland w Kalifornii napadł blisko stuosobowy tłum. Policja przyjechała na miejsce dopiero po dziewięciu godzinach od zgłoszenia. Właściciel stacji oszacował straty na ponad 100 tysięcy dolarów. Stacja CNN pokazała nagranie z monitoringu.

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Napad tłumu na stację benzynową w Kalifornii

Źródło:
CNN

Ołena Piech przez prawie sześć lat była więziona przez prorosyjskich separatystów w Donbasie. Została uwolniona w ramach niedawnej wymiany jeńców. O jej losie opowiedziała Monika Andruszewska, która pracuje dla Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego. - Wiemy, że Ołena Piech była wielokrotnie torturowana - podkreśliła.

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Lata spędzone w niewoli. "Wiemy, że ją podduszano, wbijano metalowe śruby w kolana"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Jon Landau, laureat Oscara, producent filmów "Titanic", "Avatar" oraz "Avatar: istota wody", nie żyje. Miał 63 lat. O jego śmierci poinformowała rodzina.

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Zmarł Jon Landau, producent trzech z czterech najbardziej kasowych filmów w historii kina

Źródło:
PAP, tvn24.pl
"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

"Jeżeli mamy rozmawiać o pokoju, o państwie palestyńskim, to musimy zacząć od Jerozolimy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl