PO zarzuca PiS, że spot z kandydatką tej partii na premiera Beatą Szydło narusza przepisy o finansowaniu kampanii wyborczej. Według PO spot został opisany jako element kampanii przed referendum, a nie ma żadnego związku z kampanią referendalną, tylko parlamentarną. PiS odpiera zarzuty.
W zaprezentowanym we wtorek przez PiS spocie występuje kandydatka tej partii na premiera, która mówi, że Polacy mają prawo decydować o swoim państwie, o swojej pracy, o przyszłości swoich dzieci. Dodaje, że zwróciła się do prezydenta o dopisanie pytań do wrześniowego referendum.
"W żadnej mierze nie odnosi się do referendum"
Poseł PO Robert Maciaszek podkreślił, że spot PiS narusza ustawę o referendum krajowym, bo "w żadnej mierze nie odnosi się do tematu referendum". Dodał, że w opisie spotu jest informacja, że jest to spot referendalny finansowany przez PiS. - Ten spot przedstawia głównego bohatera, jakim jest pani poseł Beata Szydło, w kontekście tez programowych Prawa i Sprawiedliwości (...) nie mających żadnego związku z kampanią referendalną - przekonywał poseł. Według niego spot narusza kodeks wyborczy, bo dotyczy kampanii przed wyborami do Sejmu i Senatu. Maciaszek pytał też Szydło, która - jak zaznaczył - pełni funkcję skarbnika PiS, skąd pochodziły pieniądze na sfinansowanie spotu. Podkreślił, że za wykorzystywanie środków na prowadzenie kampanii wyborczej spoza funduszu wyborczego grozi kara do 100 tys. zł. - Co więcej, zgodnie z ustawą o partiach politycznych stanowi również przestępstwo zagrożone karą do dwóch lat pozbawiania wolności - mówił Maciaszek. Poseł poinformował, że Platforma chce zasięgnąć w tej sprawie opinii Państwowej Komisji Wyborczej i złożyła w tym celu do PKW "zawiadomienie o nieprawidłowym finansowaniu kampanii wyborczej" przez PiS. W piśmie politycy PO pytają o środki "podjęte przez Komisję w celu spowodowania zaprzestania (...) naruszeń prawa wyborczego".
PiS się broni
PiS odpiera zarzuty PO. Politycy tej partii podkreślają, że proponowali w spocie dyskusję o referendum, o dodaniu kolejnych pytań, i nie dotyczył on kampanii parlamentarnej.
Według szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka PO stosuje obronę przez atak. - Pojawiło się bardzo celne pytanie: jak traktować kampanię wizerunkową premier Ewy Kopacz. Są emitowane spoty w telewizjach, są billboardy. Ta kampania wizerunkowa kosztowała miliony złotych - powiedział.
Wrześniowe referendum
6 września zgodnie z inicjatywą prezydenta Bronisława Komorowskiego Polacy mają odpowiadać na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika". Z ekspertyz przygotowanych na zlecenie PiS wynika, że prezydent może zmienić postanowienie ws. zarządzenia referendum ogólnokrajowego, szczególnie uzupełnić o dodatkowe pytania dot. kluczowych z punktu widzenia obywateli spraw. Do tego odnosi się w spocie PiS kandydatka tej partii na premiera. - Zwróciłam się do prezydenta Andrzeja Dudy o dodanie we wrześniowym referendum trzech ważnych pytań: o wiek emerytalny, o obowiązek szkolny dzieci sześcioletnich, o prywatyzację Lasów Państwowych. Dlaczego chcę, by zadano te pytania? Ponieważ was słucham i chcę dla was dobrze pracować. To obywatele decydują, jakiej chcą Polski. To wasz głos jest najważniejszy - mówi Szydło.
Autor: db/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24