Władze PO sprawdzą, ilu posłów poprze projekt ustawy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w sprawie in vitro, a ilu zagłosuje na ustawę Jarosława Gowina. Parlamentarzyści dostaną anonimowe ankiety, informuje "Rzeczpospolita".
Platforma, w której powstały dwa konkurencyjne projekty dotyczące sztucznego zapłodnienia, zamierza sprawdzić, za którym z nich jej posłowie zagłosują w Sejmie. Do wyboru jest liberalny Kidawy-Błońskiej, dopuszczający tworzenie zarodków nadliczbowych i ich mrożenie oraz dający prawo do tej metody także parom żyjącym w konkubinacie, a z drugiej strony konserwatywny Jarosława Gowina, który zakłada możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków i przewiduje dostępność metody wyłącznie dla małżeństw.
Dyscypliny nie będzie
– Ankieta będzie anonimowa. Chcemy wiedzieć, jakie nasi posłowie mają poglądy – wyjaśnia „Rz” Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu PO. – Chodzi o to, by prace w Sejmie toczyły się w zgodzie z nimi.
Dyscypliny w Klubie PO podczas ostatecznego głosowania w Sejmie nad propozycjami nie będzie, ale premier Donald Tusk już powiedział, że zamierza poprzeć propozycję Kidawy-Błońskiej. Niektórzy posłowie PO przewidują więc, że będzie ciche wspieranie projektu bardziej liberalnego.
90 za projektem Gowina?
Ten scenariusz nie jest jednak oczywisty, bo wielu posłom ze skrzydła konserwatywnego bliższy jest projekt Gowina. Może być ich ponad 90, czyli blisko połowa klubu. Tylu bowiem rok temu opowiedziało się za wprowadzeniem do ustawy medialnej zapisu, że media wspierają wartości chrześcijańskie.
Jarosław Gowin liczy na głosy połowy swojego klubu i ludowców. – Rozmawiałem z wieloma politykami PSL, bardzo cieszy mnie poparcie wicemarszałek Ewy Kierzkowskiej – mówi „Rz” Gowin. W PO panuje przekonanie, że jeśli projekt PiS zakazujący stosowania in vitro zostanie odrzucony, to część tej partii też zagłosuje za propozycjami Gowina.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24