Policja zgłosiła, że według stanu na godzinę 16 zanotowano 595 przestępstw i wykroczeń związanych z ciszą wyborczą - podała w niedzielę późnym popołudniem Państwowa Komisja Wyborcza. Wcześniej szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak informowała, że trzy osoby zostały zatrzymane, między innymi z powodu niszczenia kart do głosowania.
W niedzielę w całej Polsce od godziny 7 rano trwają wybory samorządowe. Głosowanie ma się zakończyć o 21. Cisza wyborcza obowiązuje do zakończenia głosowania.
Problemy w kilku komisjach
Magdalena Pietrzak, szefowa Krajowego Biura Wyborczego, poinformowała na pierwszej niedzielnej konferencji, że "w Lublinie jedna z komisji rozpoczęła pracę o 7.30 z powodu włamania do budynku, ale żaden z wyborców w tym czasie nie przyszedł głosować, nie było więc problemu".
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, w niedzielę rano policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do przedszkola znajdującego się przy ulicy Nałkowskich w Lublinie. W tym samym budynku znajduje się lokal wyborczy.
- Okazało się, że zostały skradzione dwa magnetofony, aparat fotograficzny i laptop - poinformował Kamil Karbowniczek z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Zaznaczył, że "pomieszczenie, w którym jest lokal wyborczy, pozostało nienaruszone, plomby były nienaruszone".
Brak prądu i brak kandydata
Szefowa KBW przekazała, że "w dwóch komisjach w gminie Bircza (woj. podkarpackie - red.) nie było prądu".
- Komisja podjęła decyzję o przedłużeniu ciszy wyborczej o 13 minut, jednak wszyscy, którzy w tym czasie przybyli, zaczekali na moment otwarcia i wzięli udział w głosowaniu. Komisarz będzie analizował sytuację i być może uchyli uchwałę obwodowej komisji wyborczej. Zdaniem PKW nie jest zasadne, żeby przedłużać ciszę wyborczą - podkreśliła.
Dodała, że "w jednej z gmin w delegaturze w Krakowie, w obwodowej komisji, okazało się, że na kartach do głosowania brakuje jednego kandydata". - Nikt tego wcześniej nie zauważył, a dwóch wyborców zdążyło już zagłosować. Komisja wstrzymała wtedy wydawanie kart. Teraz już dostarczone zostały do komisji prawidłowe - zaznaczyła Pietrzak.
"Jedna z komisji wrzuciła pieczęcie do urny"
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego podkreślała, że prowadzenie głosowania to "duży stres" dla członków komisji. Dla zobrazowania przytoczyła przykład z jednego z lokali. - Jedna z komisji wrzuciła pieczęcie do urny i zauważyła to dopiero, gdy urna została zamknięta - powiedziała.
Wskazała, że to "bardzo odpowiedzialna praca" i komisje "powinny pracować w spokoju".
Po wpływem alkoholu
Z różnych miejsc Polski dopływają sygnały o kolejnych incydentach wyborczych.
W miejscowości Marcinkowice w Małopolsce jeden z członków komisji wyborczej był nietrzeźwy. - Policję zawiadomił ktoś, kto wyczuł od członka komisji zapach alkoholu. Mężczyzna został przebadany alkomatem. Miał 0,44 promila alkoholu w wydychanym powietrzu – poinformowała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji. Przewodnicząca komisji odsunęła mężczyznę od pracy, a następnie wystąpiła do komisarza wyborczego o jego odwołanie. Komisja pracowała już potem bez zakłóceń. Mężczyzna odpowie za wykroczenie polegające na podejmowaniu czynności służbowych w stanie po użyciu alkoholu.
W Mrągowie pijany mężczyzna wyniósł z lokalu wyborczego karty do głosowania. - Zatrzymała go przewodnicząca komisji. Gdy wytrzeźwieje, zostaną z nim wykonane czynności, ponieważ taki czyn jest przestępstwem wyborczym - powiedział Rafał Jackowski z zespołu prasowego warmińsko-mazurskiej policji .
Policja w województwie warmińsko-mazurskim w związku z niedzielnymi wyborami odnotowała także 10 przypadków agitacji wyborczej (m.in. roznoszenie ulotek) i 7 przypadków niszczenia materiałów wyborczych - te czyny są wykroczeniami.
Urna w pokrowcu
Członkowie komisji w jednym z lokali wyborczych w Częstochowie wyściełali przezroczystą urnę pokrowcem, w którym została dostarczona. Tłumaczyli, że chcieli w ten sposób zapewnić tajność głosowania. O nietypowej decyzji członków komisji poinformował dyrektor częstochowskiej delegatury KBW Tomasz Doruchowski. - Zasłonięte zostały boczne ścianki urny, wieko było przezroczyste – powiedział. Członkowie komisji tłumaczyli, że nie chcieli, by było widać, na kogo głosują poszczególni wyborcy, gdy wrzucają do środka karty. - Wystarczyło potrząsnąć urną i ścianki zostały odsłonięte. Teraz pokrowiec jest wewnątrz, na dnie urny – wyjaśnił Doruchowski.
595 incydentów, trzy osoby zatrzymane
Policja zgłosiła, że według stanu na godzinę 16 zanotowano 595 przestępstw i wykroczeń związanych z ciszą wyborczą - podała w niedzielę po południu PKW. - Jeżeli chodzi o wykroczenia z kodeksu wyborczego, najwięcej incydentów dotyczyło uszkadzania ogłoszeń - było ich 36, a z kodeksu wykroczeń 45 incydentów niedozwolonej agitacji wyborczej - poinformował członek PKW Arkadiusz Despot-Mładanowicz Dodał, że jeśli chodzi o przestępstwa, "spora ilość dotyczyła przestępstw przeciwko kartom do głosowania, zniszczeń tych kart, wyrzucania do kosza, prób wyniesienia kart do głosowania czy zgniecenia karty". PKW poinformowała także, że w zabezpieczeniu wyborów, według stanu na godz. 16, brało udział 41 108 funkcjonariuszy policji.
Autor: ads,momo/adso,rzw / Źródło: TVN24, PAP