Jutro rano na biurko szefa MSZ ministra Radosława Sikorskiego trafi pismo Julii Pitery, w którym zażąda wyjaśnienia okoliczności przetargu na meble do salonu w MSZ. W jego wyniku do ministerstwa trafiło 11 foteli i kanapa nawiązująca do "empirowanych wzorów polskich i rosyjskich z przełomu XVIII/XIX wieku". Przetarg był tak sformułowany, że wygrać mógł tylko jeden antykwariat.
Julia Pitera, która w rządzie Tuska ma przeciwdziałać korupcji i nieprawidłowościom w instytucjach publicznych zdecydowanie zareagowała na publikację portalu tvn24.pl (CZYTAJ WIECEJ NA TEMAT PRZETARGU NA MEBLE W MSZ). Zażądała od ministra wyjaśnienia okoliczności przetargu. Z informacji, które przekazała nam rzecznik Pitery, minitser pyta czy przetarg został rozstrzygnięty, umowa z dostawcą została podpisana i jaką firmę wyłoniono w drodze przetargu. "W zależności od uzyskanej odpowiedzi zostanie podjęta decyzja co do dalszych kroków - czytamy w piśmie wysłanym do tvn24.pl. I dalej: "Przepisy regulują działania odmienne dla każdego etapu przetargu. I dopiero po wyjaśnieniu całości będą mogła stwierdzić, czy mamy do czynienia z naruszeniem prawa lub wręcz z działaniem przestępczym."
W przetargu ogłoszonym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych specyfikacja mebli była tak sformuławana, że wygrać mógł tylko jeden oferent.
Źródło: tvn24.pl