Klub PiS w piątek złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody w kwestii wycinki drzew - poinformowali politycy tej partii. Projekt zakłada zakaz zbywania nieruchomości, na której przeprowadzono wycinkę, podmiotom gospodarczym przez pięć lat i kary administracyjne w przypadku złamania tej zasady.
Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Nowe przepisy, zwane potocznie "lex Szyszko" (od nazwiska ministra środowiska Jana Szyszki) zostały przyjęte 16 grudnia podczas budzących kontrowersje głosowań przeniesionych przez marszałka Marka Kuchcińskiego do Sali Kolumnowej.
Masowa wycinka drzew z powołaniem się na nowe przepisy wzbudziła społeczne protesty, a jej skala przestraszyła nawet PiS, którego politycy przygotowali projekt.
Kaczyński zapowiadał poprawkę
We wtorek prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zapowiedział, że do ustawy o ochronie przyrody zostanie wniesiona poprawka. Podkreślił, że nie uchyli ona możliwości swobodnej wycinki drzew na prywatnych posesjach, "bo ona z punktu widzenia wielu właścicieli posesji i gospodarstw jest czymś bardzo dobrym". - Natomiast uniemożliwi tego rodzaju wykorzystywanie tej ustawy, które rzeczywiście miało miejsce ostatnio, to znaczy wycinanie drzew w jakichś większych zespołach po to, żeby w sposób bardzo prosty tworzyć podstawy dla inwestycji, żeby omijać te wszystkie ograniczenia, których istnienie jest racjonalne - zapowiedział Kaczyński. - Błąd w ustawie zostanie naprawiony - zadeklarował. Szef PiS podkreślił wówczas, że poprawka będzie wniesiona "w najbliższych dniach".
- Sądzę, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie można tę sprawę podjąć. Jeśli Senat do tego by się przychylił, to załatwić - powiedział lider PiS.
Założenia projektu
Projekt PiS przewiduje, że jeżeli na nieruchomości zostaną usunięte drzewa, właściciel nie będzie mógł zbyć tej nieruchomości na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą przez pięć lat. Nowelizacja zawiera również kary administracyjne, jeżeli osoba fizyczna nie dotrzyma tego nakazu. - Pozostawiamy możliwość decydowania właścicielowi nieruchomości gruntu co do tego, czy chce ze swojego terenu działki usunąć drzewa czy krzewy. Może dysponować swoją nieruchomością w dowolny sposób - powiedział poseł PiS Wojciech Skurkiewicz. - Nowelizacją uszczelniamy ten system. Proponujemy, żeby wszystkie osoby, które będą chciały dokonać wycięcia drzew czy krzewów na swojej nieruchomości uprzednio dokonały zgłoszenia do organów gminy, samorządu, że takie działania zamierzają podjąć. To będzie proste zgłoszenie, uproszczone. Będzie trzeba podać tylko numer działki, na której będą prowadzone prace wycinkowe, czego będą dotyczyły i kiedy zostaną przeprowadzone - dodał Skurkiewicz.
- Dodatkowo wprowadzamy zapis, że jeżeli na danej nieruchomości zostaną usunięte drzewa czy krzewy, właściciel nie będzie mógł zbyć tej nieruchomości na potrzeby innego podmiotu, chociażby prowadzącego działalność gospodarczą, na przykład deweloperowi, przez okres pięciu lat - zaznaczył poseł PiS. Jak dodał, nowelizacja przewiduje, że minister środowiska w drodze rozporządzenia przedstawi tryb i zasady postępowania kontrolnego, jeżeli chodzi o nieruchomości, na których zostanie przeprowadzona wycinka. - Wprowadzamy kary administracyjne. Jeżeli osoba nie dotrzyma pięcioletniego terminu, wtedy ustala się wysokość dwukrotnej opłaty za usunięcie drzewa, które są opisane w dotychczasowych przepisach - zapowiedział Skurkiewicz.
Zobacz: Jarosław Kaczyński zamierza załatać luki w "prawie Szyszki". Co konkretnie może się zmienić? (Film z 28.02.2017)
Autor: azb//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock