Zakaz tzw. zgromadzeń spontanicznych, związany z lipcowym szczytem NATO, ma charakter epizodyczny – mówił w piątek w Sejmie wiceszef MON Bartłomiej Grabski. Głosowanie nad nowelizacją specustawy, wprowadzającej ten zakaz, zaplanowano na następne posiedzenie izby.
Ustawę o szczególnych rozwiązaniach związanych ze szczytem Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego Sejm przyjął w marcu; nowelizacja ma według rządu zwiększyć bezpieczeństwo podczas szczytu i tuż po jego zakończeniu. Jak powiedział poseł sprawozdawca Artur Soboń (PiS), proponowane przepisy to "ekwiwalent rozwiązań stosowanych w innych państwach, które organizowały szczyt".
"Rażące zaniedbania"
Piotr Kaleta w imieniu klubu PiS wyraził poparcie dla projektu i stwierdził, że nowelizacja jest potrzebna z powodu "rażących zaniedbań” zawinionych przez poprzednią ekipę rządzącą. - Nowelizacja poprawia ustawę, która została uchwalona w marcu. Przerzucanie odpowiedzialności na poprzednie ekipy, skoro zapisy powinny były się znaleźć w tamtej, jest niecelowe – przypomniał Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna). Dodał, że projekt zawiera zasadne rozwiązania, nie wzbudza większych kontrowersji, i zapowiedział jego poparcie. - Przed nami szczyt NATO, wywalczony jeszcze przez administrację prezydenta Bronisława Komorowskiego i rząd Ewy Kopacz; dzisiaj czas, żeby skonsumować ten sukces, bo to dla naszego bezpieczeństwa rzecz bardzo ważna, szczególne w kontekście tego, co dzieje się na Ukrainie – powiedział Cezary Tomczyk (PO). Zarzucił rządowi PiS, że "robi wszystko, żeby szczyt ten zniweczyć". - Prawie w każdym słowie minister Macierewicz atakuje naszych sojuszników, obraża polska armię – dodał. Wytknął politykom rządzącej partii nieprzychylne wypowiedzi o USA i o UE. Jak powiedział, nowelizacja "jest głównie techniczna, jednak dotyczy także jednej z podstawowych wolności obywatelskich" - wolności zgromadzeń. Zdaniem Tomczyka zakaz zgromadzeń spontanicznych budzi kontrowersje w sytuacji, gdy "setki tysięcy ludzi wychodzą na ulice Warszawy", by brać udział w marszach "przeciwko tej złej władzy". Dodał, że takich obostrzeń nie było przy innych imprezach jak papieskie wizyty, Euro 2012 czy szczyt klimatyczny.
"Epizodyczny" charakter zakazu
- Takiego wydarzenia jak szczyt NATO nie było w Rzeczypospolitej, dlatego niezmiernie istotne, by te rozwiązania były wprowadzone szczególnie z uwagi na przypadki zamachów terrorystycznych – odpowiedział wiceminister obrony Bartłomiej Grabski. Podkreślił, że "wprowadzenie zakazu udziału w zgromadzeniach spontanicznych na terenie Warszawy ma jedynie charakter epizodyczny, dotyczy czterech dni i jest to sytuacja wyjątkowa". Ma to służyć – dodał – bezpieczeństwu mieszkańców miasta i uczestników szczytu. Poseł Soboń przytoczył przykład szczytu w Lizbonie w 2010 r., gdy na czas szczytu zawieszono układ z Schengen i przywrócono kontrole graniczne, zakazano także demonstracji, aresztując kilkadziesiąt osób, które zamierzały manifestować.
Co zakłada nowelizacja?
Nowelizacja przewiduje, że zgromadzenia spontaniczne w Warszawie będą zabronione od 7 do 10 lipca. Podczas trwania szczytu funkcjonariusze BOR będą mieli prawo do rejestrowania obrazu i dźwięku w trakcie wydarzeń związanych ze szczytem. Zarejestrowany materiał - niezawierający dowodów popełnienia przestępstwa lub wykroczenia – ma zostać zniszczony najpóźniej po 30 dniach. Nowelizacja zakłada także, że w trakcie szczytu będzie można przedłużyć czas służby funkcjonariuszom policji, ABW, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej i BOR. Projekt przewiduje także możliwość przedłużenia czasu służby żołnierzy zawodowych. Funkcjonariuszom i żołnierzom za nadgodziny zostanie wypłacony ekwiwalent. Specustawa na szczyt NATO stanowi, że zamówienia na dostawy, usługi oraz roboty budowlane związane z organizacją szczytu NATO będą wyłączone spod prawa zamówień publicznych. Zgodnie z nowelizacją CBA będzie kontrolować te zamówienia.
Szczyt NATO w Warszawie
Szczyt NATO w Warszawie odbędzie się 8-9 lipca. Na organizację szczytu zaplanowano w budżecie ok. 160 mln zł. Przedsięwzięcie zostanie sfinansowane przez MON, choć część środków przesunięto do budżetów innych podmiotów - MSWiA (44,7 mln), MSZ (7,8 mln) i wojewody mazowieckiego (6,4 mln). Miejscem szczytu będzie Stadion Narodowy, przywódcy delegacji spotkają się też w Pałacu Prezydenckim w sali, gdzie w 1955 r. podpisano Układ Warszawski. Wybór Polski na miejsce kolejnego szczytu ogłoszono na szczycie w Walii w 2014 r. Szefowie dyplomacji mają się spotkać na roboczym obiedzie w Teatrze Wielkim, jako miejsce spotkania ministrów obrony wskazano Pałac Prymasowski. Na czas szczytu ma zostać wzmocniona obrona powietrzna, loty w pewnych rejonach zostaną ograniczone lub zakazane, organizatorzy wstąpili też do Kwatery Głównej NATO o wydzielenie samolotów rozpoznania i wczesnego ostrzegania AWACS. Samoloty tego systemu są regularnie wysyłane do nadzoru nad przestrzenią powietrzną podczas dużych imprez, np. sportowych.
Autor: mart//rzw / Źródło: PAP