Niestety Jarosław Kaczyński się zagalopował - powiedział w "Faktach po Faktach" prof. Ryszard Bugaj. Dawny doradca ekonomiczny prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest jednym z sygnatariuszy listu otwartego byłych prezydentów, w którym wezwano rząd PiS do przestrzegania prawa.
Prof. Bugaj tłumaczył, że problemem prezesa PiS jest dzisiaj przede wszystkim to, w jaki sposób on i jego partia mogą wyjść z trwającego kryzysu konstytucyjnego z twarzą.
- Oczekiwanie, że ten rząd po prostu ogłosi orzeczenie Trybunału, a sędziowie zostaną zaprzysiężeni oznacza, że PiS powie: "bijemy się w piersi, nie mieliśmy w żadnej sprawie racji" - mówił prof. Bugaj.
Dodał, że jego zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla trwającego kryzysu wokół TK byłoby przyjęcie odpowiednich zmian w konstytucji. - Bo PiS nie chce reformować Trybunału Konstytucyjnego. On go chce ubezwłasnowolnić - podkreślił. Jak mówił, żaden projekt rzeczywiście usprawniający pracę Trybunału nie został dotychczas przedstawiony przez tę partię.
- Oni tylko powtarzają jak mantrę: stosujmy prawo. To już jest naruszanie wszelkich standardów - podkreślił.
Prof. Bugaj był też pytany m.in. o niedawny wywiad z prof. Jadwigą Staniszkis. Powiedziała w nim, że Jarosław Kaczyński traktuje ludzi jak marionetki, ale - jej zdaniem - również "on sam stał się marionetką pewnej koncepcji". "On jest więźniem swojego zobowiązania, aby skonsolidować PiS. Więźniem myśli, że zrobi to poprzez walkę" - twierdzi socjolog.
- Myślę, że ta diagnoza prof. Jadwigi Staniszkis jest godna uwagi. Niestety (Jarosław Kaczyński - red.) zagalopował się - powiedział prof. Bugaj.
"Nie wiąże nadziei z opozycją"
Gość "Faktów po Faktach" był też pytany o to, dlaczego podpisał się pod listem otwartym byłych prezydentów krytykującym działania rządu PiS, choć sam w przeszłości był m.in. członkiem rady programowej tej partii. Do niedawna należał też do Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie.
- Pomyliłem się, popełniłem błąd. Nie spodziewałem się, że będzie taka próba podważania standardów demokratycznych - tłumaczył swoje poparcie dla PiS prof. Bugaj. Dodał, że długo powstrzymywał się od tak twardej krytyki obecnej władzy, bo obawia się "frontalnego zderzenia Polski podzielonej, bez środka". Jednak, jak mówił, nie wiąże też nadziei z obecną opozycją.
- To jest największy problem. Boję się, że ewentualne zwycięstwo opozycji nie rozwiązuje polskich problemów - mówił prof. Bugaj. Jego zdaniem Platforma Obywatelska jest "na wymarciu", a propozycje Ryszarda Petru to powrót do początków PO, czyli idei liberalizmu gospodarczego, która jemu osobiście nie jest zbyt bliska.
Prof. Bugaj mówił też, że nie postrzega Jarosława Kaczyńskiego jako "zimnego stratega, który siedzi na Żoliborzu z kotem i knuje". - Jego to niesie - tłumaczył. - Jeśli tutaj jest jakaś zorganizowana ewolucja, to w kierunku miękkiego autorytaryzmu - dodał.
Przekonywał też, że nie podziela obaw Kazimierza Marcinkiewicza o tym, że do więzień w Polsce trafią wkrótce pierwsi więźniowie polityczni. Były premier mówił o tym niedawno w "Faktach po Faktach" w TVN24.
- Nie sądzę, żeby tutaj była taka skłonność. Ale czy się nie zagalopują w sensie procesów, Trybunału Stanu? Tego bym nie wykluczył - powiedział Bugaj.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24