Powołanie ekspertów i odrzucenie wniosku o natychmiastowe przesłuchanie jednego z prokuratorów - to decyzje sejmowej komisji śledczej ds. afery Amber Gold, która w środę zebrała się na pierwszym otwartym posiedzeniu.
W środę komisja śledcza zebrała się na drugie, merytoryczne posiedzenie. Jednogłośnie zdecydowała, by zwrócić się do Prokuratora Generalnego o udzielenie informacji na temat notatki sporządzonej przez prokuratora obecnego na procesie karnym w sprawie Amber Gold, która została skierowana do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Wnioskował o to Witold Zembaczyński (Nowoczesna).
Spotkanie z prezesem sądu w Gdańsku
"Zgodnie z informacjami przedstawionymi przez rzecznika prokuratury okręgowej w Łodzi, notatka dotyczy możliwości ustalania schematu zeznań przez podmioty przesłuchiwane przez sąd, które to działania mają rzekomo pozwolić tym podmiotom wpłynąć na przebieg rozpraw, zeznań i pytań zadawanych przez sąd" - głosi wniosek posła Nowoczesnej. Zembaczyński zaznaczył, że "okoliczności te mogą także wpłynąć na prace samej komisji śledczej" i "utrudniać dotarcie do prawdy". Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann poinformowała ponadto, że za tydzień w środę ma dojść do jej spotkania z prezesem sądu okręgowego w Gdańsku. Spotkanie ma dotyczyć omówienia postępowania prowadzonego w sprawie Amber Gold, ale jak dodała, poruszy również kwestię, którą zgłosił Zembaczyński. - Ten wątek, panie pośle, będę jak najbardziej poruszać - zapowiedziała, zwracając się do polityka Nowoczesnej.
Jednogłośnie wybrano grupę ekspertów
Członkowie komisji jednogłośnie powołali też grupę ekspertów, choć Krzysztof Brejza (PO) i Andżelika Możdżanowska (PSL) postulowali, by kluby opozycyjne miały możliwość zgłaszania więcej niż jednego eksperta, skoro przedstawiciele PiS zgłosili ich większą liczbę. Wiceszef komisji Marek Suski (PiS) przekonywał jednak, że lista ekspertów może być w czasie prac sukcesywnie uzupełniana, jeśli zajdzie taka potrzeba. Z kolei Wassermann przypomniała, że eksperci pracują dla całej komisji, a nie poszczególnych klubów i wszyscy posłowie mają prawo zwracać się do nich o pomoc. Powołani eksperci to: Sławomir Śnieżko, Waldemar Gontarski, Paweł Zieliński, Tomasz Goleń, Bartłomiej Kachniarz, Tomasz Ludwiński, Paweł Karacz, Kazimierz Turaliński, Wojciech Kamiński, Justyna Halagarda, Tomasz Majchrzak.
Doradcy komisji
Doradcy zostali zgłoszeni przez posłów reprezentujących kluby parlamentarne na poprzednim posiedzeniu. Siedmiu stałych doradców zgłosił PiS do komisji śledczej ws. afery Amber Gold. Posłowie opozycji mogli zgłosić po jednym kandydacie.
- To powinni być eksperci najwyższej klasy w swoich dziedzinach, nie muszą to być sami prawnicy – mówił wcześniej Marek Biernacki (PO) szef komisji śledczej, która tropiła błędy policji i prokuratury ws. uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.
- Wydaje się, że jest to dysproporcja. Ale z definicji doradcy wynika, że ma pracować dla całej komisji, a nie tylko dla klubu, który go zgłasza. Owszem, jest zdecydowana przewaga doradców posłów PiS, ale są wśród nich osoby merytoryczne. Nasza komisja powinna mieć przede wszystkim na względzie kilkanaście tysięcy osób pokrzywdzonych, a nie podziały polityczne – mówił nam wcześniej poseł Witold Zembaczyński z Nowoczesnej.
Poseł partii Ryszarda Petru jako doradcę zgłosił Sławomira Śnieżko, wiceprezesa zarządu firmy specjalizującej się w szkoleniach antykorupcyjnych i bezpieczeństwie. Pracują w niej byli policjanci i emerytowani funkcjonariusze specsłużb.
Śnieżko zajmował się m.in. operacjami specjalnymi policji, gdy polskie służby dopiero się ich uczyły. Tam poznał Pawła Wojtunika, późniejszego szefa CBA, który ściągnął go do służby antykorupcyjnej.
- Każdy klub, którego reprezentant zasiada w komisji śledczej, powinien mieć prawo do zgłoszenia równej liczby doradców, ponieważ ich wiedza i doświadczenie ma służyć wszystkim posłom, a nie tylko członkom jednego ugrupowania – uważa Krzysztof Brejza (PO).
Poseł Platformy zgłosił jako kandydatkę na doradcę radczynię prawną Justynę Halagardę. Zasiadająca w komisji śledczej posłanka PSL Andżelika Możdżanowska zgłosiła znanego m.in. już z komisji śledczej "naciskowej" dr Waldemara Gontarskiego z Uniwersytetu Warszawskiego – weterynarza, dziennikarza i prawnika z zakresu praw człowieka i prawa prasowego.
Swojego kandydata nie zgłosił przedstawiciel Kukiz '15. Ma to zrobić jeszcze w środę.
Merytoryczni z PiS i jeden kontrowersyjny
Wśród siedmiu kandydatów zgłoszonych przez PiS znajdują się w większości eksperci. Jest np. Tomasz Ludwiński, były szef NSZZ "Solidarność" Pracowników Skarbowości.
PiS zgłosił także prawnika Wojciecha Kamieńskiego, byłego pracownika Komisji Nadzoru Finansowego, o którym tygodnik "Polityka" w 2014 r. pisał, że po latach pracy w towarzystwach ubezpieczeniowych został pogromcą nieuczciwych banków i towarzystw asekuracyjnych reprezentując przed sądem poszkodowane przez nich osoby.
PiS zawnioskował także by doradcą został Paweł Karcz – dyrektor ds. Operacyjnych Portu Lotniczego Łódź im. Władysława Reymonta. Zapewne ma być ekspertem w zakresie funkcjonowania upadłych linii lotniczych OLT Ekspress.
Kontrowersje może budzić Kazimierz Turaliński. On sam siebie przedstawia jako "Ekspert ds. bezpieczeństwa gospodarczego i przestępczości. Autor publikacji prawno-ekonomicznych oraz śledczych". Jedna z dostępnych w internecie jego publikacji nosi tytuł: "KOD (Komitet Obrony Demokracji-red) to terroryści czy debile?". Wśród 12 książek, które opublikował w niszowych wydawnictwach lub takich gdzie autor musi płacić za opublikowanie swojej książki, są takie jak "Jak kraść - poradnik złodzieja", "Jak legalnie nie płacić podatków" czy "Jak legalnie nie płacić swoich długów".
Wniosek o natychmiastowe przesłuchanie
Pierwsze spory między członkami komisji wywołał wniosek złożony przez Krzysztofa Brejzę, by już teraz wezwać na przesłuchanie gdańskiego prokuratora Piotra Wesołowskiego. Miałby on opowiedzieć komisji, dlaczego jako dyrektor biura Prokuratora Generalnego, nie przekazał swojemu zwierzchnikowi otrzymanej informacji przewodniczącego KNF z 2011 roku, wskazującej na możliwy "przestępczy charakter spółki Amber Gold". Inni członkowie komisji skrytykowali ten wniosek przede wszystkim za to, że zgłaszany jest już dziś, gdy komisja nie ma jeszcze wszystkich dokumentów. Zdaniem Joanny Kopcińskiej (PiS) "pośpiech pana posła Brejzy jest zadziwiający". - Państwo mieliście dostatecznie dużo czasu, gdy afera działa się na oczach całej Polski - zwróciła się Kopcińska do posła PO. Jej zdaniem "wysoko nieodpowiedzialne jest przesłuchiwanie kogokolwiek" przed otrzymaniem przez komisję dokumentów. Wassermann dodała, że prokurator ten na pewno zostanie przesłuchany, ale dopiero wtedy, gdy komisja otrzyma wszystkie materiały. Ostatecznie komisja odrzuciła wniosek Brejzy, przy dwóch głosach wstrzymujących - Możdżanowskiej i Zembaczyńskiego. Wassermann poinformowała ponadto, że akta dotyczące sprawy Amber Gold, o które komisja wnosiła do różnych instytucji, "są w drodze". "Jest to ogromny materiał; ministerstwa rozpoczęły już jego zbieranie, albo już do nas ślą ten materiał, albo już go kopiują. Myślę, że pierwsze materiały to kwestia dni" - dodała. Jednocześnie poinformowała, że "do kancelarii tajnej komisji wpłynęły protokoły z posiedzeń komisji ds. służb specjalnych". Wassermann zwróciła się też do członków komisji, by, gdy wpłyną już wszystkie dokumenty, przygotowali plan przesłuchiwania świadków. Jak tłumaczyła, chodzi o to, by nie odbywało się to chaotycznie. Na zakończenie posiedzenia jej szefowa wygłosiła oświadczenie. Jak powiedziała, podejmując się przewodniczenia komisji, wiedziała o tym, że będzie się to wiązało "z ogromnym atakiem w stosunku do jej osoby". "Ten atak nastąpił już w weekend. W sobotę pojawił się w internecie bardzo obrzydliwy artykuł na mój temat, który nie polega na prawdzie w ani jednym zdaniu" - mówiła. Dodała, że sprawa ta jest od poniedziałku przedmiotem postępowania organów ścigania. "Każde nadużycie będę z całą stanowczością egzekwowała na drodze prawa. Nie mam tutaj na myśli blokowania wolności słowa, mówię o tworzeniu i preparowaniu na mój temat faktów, które nigdy nie miały miejsca" - podkreśliła.
Autor: Maciej Duda (m.duda2@tvn.pl), Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl), mart/ kk / Źródło: TVN24, PAP