Problemy wewnętrzne w PiS. Po wyborach do europarlamentu z partii odeszła posłanka, pojawiają się też postulaty rozliczenia odpowiedzialnych za porażkę. – PiS czeka wielkie trzęsienie ziemi. Jeżeli przegra czwarte wybory, to nie przetrwa – przekonuje Marcin Libicki, który w kwietniu pożegnał się z ugrupowaniem. - Nie ma mowy o chaosie - odpowiada Paweł Poncyljusz z PiS.
Z PiS w środę odeszła Mirosława Masłowska, mówiąc, że opuszcza struktury partyjne, bo "nie chce firmować swoim nazwiskiem prywatnego folwarku Joachima Brudzińskiego".
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Poncyljusz twierdzi jednak, że z tego powodu nie należy bić na alarm. - Nic szczególnego się nie dzieje. Ktoś ma nowe koncepcje na życie. Niektórym politykom być może wydaje się, że gdzieś sobie znajdą lepsze życie. Każdy polityk dojrzewa do takiego momentu, kiedy myśli, że jest świetny i nie jest mu do niczego potrzebna partia. Później przychodzi jednak twarda weryfikacja rzeczywistości - uspokaja Poncyljusz.
Mankamenty prezesa = chaos
Zdaniem Marcina Libickiego, który jeszcze wcześniej pożegnał się z ugrupowaniem niż jego niedawna klubowa koleżanka, za kolejnymi "ucieczkami" stoją "mankamenty związane z Jarosławem Kaczyńskim". - Prezes nie dysponuje sztabem ludzi, który mógłby go wspomóc. Podejmuje jednoosobowe decyzje i dlatego wewnątrz partii panuje chaos decyzyjny – uzasadnia.
Libicki idzie nawet dalej. – PiS przegrał wybory samorządowe, parlamentarne, europejskie. Jeżeli przyjdą wybory prezydenckie i PiS je przegra to tego nie przetrzyma. Żadna partia w Polsce nie jest w stanie przetrzymać czterech przegranych wyborów pod rząd – wieszczy były europoseł. – PiS czeka wielkie trzęsienie ziemi – dodaje.
"Ziobro jest słaby"
Na wewnętrzne problemy wskazuje również eksminister rolnictwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
– Są w PiS problemy, a wewnętrzne spory są tłumione – przekonuje Wojciech Mojzesowicz i podaje przykład Zbigniewa Ziobry, który najpierw skrytykował prezesa i jego partię, "a potem się wycofał". – Świadczy to o słabości Ziobry. Partia nie jest dla prezesa. Ma służyć państwu i musi realizować program – dodaje.
"Chaosu nie ma, bo mamy sztab"
W obronę swoje ugrupowanie wziął Paweł Poncyljusz, według którego wewnątrz partii nie ma chaosu powodującego destabilizację. – Nie ma mowy o decyzjach chaotycznych. W partii jest komitet polityczny. To najważniejsze ciało w partii – tłumaczy.
- Jest Joachim Brudziński, Jarosław Zieliński i Przemysław Gosiewski - poseł wylicza skład sztabu, który wspomaga prezesa Kaczyńskiego. - Każdy z nich pełni ważną funkcję. Sztab spotyka się raz w tygodniu, a gdy jest poważna sprawa to nawet częściej i to powinno w zupełności wystarczyć - Paweł Poncyljusz odpiera zarzuty w sprawie wewnątrzpartyjnego chaosu.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24