Świętokrzyscy policjanci poinformowali o zatrzymaniu traktorzysty, który prowadził pod wpływem alkoholu, a na widok radiowozu zjechał w polną drogę i rozpoczął ucieczkę. Jak twierdzą mundurowi, mężczyzna ten już po raz piąty został przyłapany na jeździe na "podwójnym gazie".
Mundurowi z Pińczowa otrzymali w niedzielę zgłoszenie, że w gminie Michałów ciągnikiem rolniczym może kierować pijany. Chwilę po tym, jak skierowani na miejsce policjanci zauważyli traktor, ten zjechał nagle z drogi.
Ucieczka przez pole
- Kierujący ciągnikiem na widok radiowozu zjechał w polną drogę i rozpoczął ucieczkę. Po kilkuset metrach traktorzysta zorientował się jednak, że nie ma najmniejszych szans, i zatrzymał swój pojazd - poinformował aspirant sztabowy Damian Stefaniec, oficer prasowy pińczowskiej policji.
Okazało się, że mężczyzna miał dwa powody, by chcieć uniknąć kontroli. Po pierwsze, badanie alkomatem wykazało 3,6 promila alkoholu w jego organizmie. Po drugie, kierowca - według policjantów - wcześniej już kilkukrotnie siadał za kółko "po spożyciu".
Policja: był notowany już czterokrotnie
- Od 2015 roku ma aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów, obowiązujący jeszcze przez trzy lata. Zakaz został wydany w związku z jego wcześniejszymi, podobnymi wybrykami za kierownicą. Za jazdę w stanie nietrzeźwości 35-latek był już notowany czterokrotnie - powiedział Stefaniec.
Traktorzyście grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Więzienie grozi również dwu innym kierowcom, którzy w Pińczowie w weekend prowadzili samochody pod wpływem alkoholu. U 23-latka badanie wykazało 1,8 promila, a u 55-latka - 1,3 promila. Obaj mogą trafić za kratki na dwa lata.
Źródło: KPP Pińczów
Źródło zdjęcia głównego: świętokrzyska policja