Policjanci z Michałowic w woj. mazowieckim podczas kontroli dostawczego samochodu zatrzymali 25-letniego obywatela Wietnamu. Kierowca na widok mundurowych zaczął uciekać - okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Policjanci podejrzewali też, że mężczyzna posiada marihuanę. Dalsze dochodzenie wykazało, że marihuany w sprawie było znacznie więcej.
Policjanci postanowili sprawdzić teren, z którego próbował wyjechać mężczyzna. W budynku odkryli plantację marihuany oraz sprzęt potrzebny do jej uprawy: wentylatory, filtry, lampy grzewcze.
Łącznie znaleźli 926 sadzonek w różnym stadium rozwoju oraz 22 opakowania sprasowanego suszu roślinnego o wadze prawie 14 kilogramów.
Okazało się, że zatrzymany 25-letni Wietnamczyk wynajmował drugi dom w Raszynie. Tam policja natknęła się na kolejne 1106 sztuk konopii indyjskich, a także całą linię produkcyjną.
Do prokuratury trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie. Mężczyzna usłyszy 2 zarzuty: produkcji narkotyków oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości (miał ponad promil alkoholu w ogranizmie). Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24