Pijany rajd po ulicach Białegostoku. Policjantom udało się zatrzymać kierowcę, który jadąc pod prąd uszkodził cztery inne auta. Pościg zarejestrował videorejestrator umieszczony w radiowozie.
O podejrzanie jadącym środkiem drogi samochodzie poinformowałą białostocką policję kobieta. Jak relacjonowała, na ul. Andersa środkiem drogi jedzie przed nią mitsubishi, a jego kierowca o mało nie najechał na dwa inne samochody. O niebezpiecznym kierowcy policjanci natychmiast powiadomili będący w rejonie zdarzenia policyjny radiowóz.
Ponad 2 promile alkoholu
Już po chwili mundurowym udało się namierzyć poszukiwane mitsubishi. Jednak kierowca mimo sygnałów dźwiękowych i świetlnych nie zatrzymał się.
Omijając radiowóz i wysepkę rozdzielającą jezdnie gwałtownie skręcił w kolejną ulicę i jadąc pod prąd zmuszał jadących z naprzeciwka kierowców do ucieczki na pobocze. Najpierw otarł się o dwa samochody osobowe, potem bokiem uderzył w busa.
Swój rajd zakończył dopiero po zderzeniu z jeep’em. Wówczas został zatrzymany przez policję. Piratem okazał się 54-letni Białostoczanin. Badanie alkomatem wykazało, że był pijany. Miał 2,2 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Czekają go prokuratorskie zarzuty i rozprawa przed sądem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: podlaska policja