- W propozycji Gazpromu dotyczącej drugiej nitki gazociągu jamalskiego chodzi o zupełnie nowy gazociąg z Białorusi na Słowację - powiedział wicepremier Janusz Piechociński. Jak podkreślił, rząd odniesie się do niej z uwzględnieniem interesów Polski.
- Rosjanie przedstawili na bazie umowy z 1993 r. koncepcję budowy gazociągu Jamał-Europa II, ale nie równoległego do istniejącego Jamału I, tylko biegnącego z Białorusi przez polskie terytorium na Słowację - powiedział Piechociński, który wcześniej spotkał się w Petersburgu z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem. - Chodzi o budowę nowego gazociągu o zdolności przesyłowej 15 mld m sześciennych gazu rocznie, który docierałby na Słowację. Według rosyjskiej propozycji można byłoby to zrobić w perspektywie 2017-2018 r. - dodał. Wicepremier powiedział też, że Rosjanie zapewnili, iż mają stosowne możliwości finansowe i że "głębiej" tę koncepcję są w stanie przedstawić za pół roku. Jak podkreślił Piechociński, przekazał stronie rosyjskiej, iż polski rząd oczekuje na te szczegóły. Gdy je otrzyma, strona polska odniesie się do propozycji, "mając na uwadze m.in. bezpieczeństwo energetyczne kraju, udział w transparentnym systemie bezpieczeństwa energetycznego UE".
Memorandum podpisane
Gazprom podpisał z EuRoPol Gazem memorandum ws. budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa - poinformowała w piątek agencja ITAR-TASS. EuRoPol Gaz i PGNiG zapewniają, że nie zawiera ono wiążących zobowiązań biznesowych i nie przesądza o budowie gazociągu. Agencja ITAR-TASS, powołując się na Gazprom, poinformowała dziś rano, że memorandum w sprawie budowy drugiej nitki gazociągu jamalskiego podpisali szef koncernu Gazprom Aleksiej Miller oraz prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut. Dodała, że przewiduje ono realizację projektu Jamał-Europa II przez terytorium Polski w kierunku Słowacji i Węgier, o przepustowości nie mniejszej niż 15 mld m sześc. gazu rocznie. Agencja ITAR-TASS późniejszą, zaktualizowaną depeszę zatytułowała "Warszawa zastąpi Kijów w zapewnieniu niezawodności tranzytu rosyjskiego gazu na Słowację i Węgry w ramach projektu Jamał-Europa II".
O podpisaniu dokumentu nie wiedział nic - jak sam przyznał dziennikarzom - premier Donald Tusk, ani minister skarbu Mikołaj Budzanowski, a także Ministerstwo Gospodarki. Na pytanie dziennikarzy o te doniesienia szef rządu odparł: "muszę sprawdzić te informacje". I dodał: "ja nic nie wiem, nie komentuję czegoś, o czym mało wiem". Dopytywany powiedział: "decyzje, jakie podejmuje Gazprom, nie są konsultowane z polskim rządem i Bogu dzięki".
Autor: db//bgr / Źródło: PAP