"Nikogo, kto czuje się dyskryminowany, w tym mniejszości seksualnych, biuro Pełnomocnika nie zostawia bez pomocy" - zapewnia Anna Schmidt-Rodziewicz, pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania oraz posłanka PiS. Pisze także w internecie, że żyjemy w czasach, "w których mniejszość próbuje narzucić swoje prawa większości" - i za te między innymi słowa krytykuje ją opozycja. Materiał programu "Polska i Świat".
"Żyjemy w dziwnych czasach. Czasach, w których mniejszość próbuje narzucić swoje prawa większości. W czasach, w których uniwersalne wartości, pewne grupy próbują wskazać jako te, które należy uznać za passe" - napisała w mediach społecznościowych pełnomocniczka rządu do spraw równego traktowania Anna Schmidt-Rodziewicz, relacjonując swoje wystąpienie po odebraniu statuetki telewizji wPolsce.
Odbierając nagrodę, dziękowała między innymi Jarosławowi Kaczyńskiemu, którego nazwała swym politycznym mentorem. - Jak widzimy, pani pełnomocnik chce stawać po stronie swojego obozu politycznego we wszelkich sporach, gdzie chodzi o prawa mniejszości - ocenia Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
"Odróżnijmy jednak realne problemy od politycznych performance'ów"
Z drugiej strony wiceminister klimatu Jacek Ozdoba podkreśla, że "mniejszość, która wyraża ochoczo swoje przywiązanie do jakiś relacji seksualnych próbuje narzucić pewien styl myślenia". - Pewien styl na przykład wychowania dzieci wszystkim naokoło, a na to po prostu nie ma zgody – dodaje.
W kolejnym wpisie Anna Schmidt-Rodziewicz napisała, że "nikogo, kto czuje się dyskryminowany, w tym mniejszości seksualnych, biuro Pełnomocnika nie zostawia bez pomocy". Zapewnia, że odpowiada, na każdą interwencję, która tam trafia. "Odróżnijmy jednak realne problemy od politycznych performance'ów" - dodaje.
- Ja bym chciała zapytać panią rzecznik, co uważa za polityczny performance? To, że ktoś został wyzywany na ulicy, to że ktoś został pobity? - zastanawia się profesor Małgorzata Fuszara, była pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania.
Co pani pełnomocniczka robiła w momencie, kiedy prezydent Andrzej Duda w trakcie kampanii odczłowieczał ludzi?"
Anna Schmidt-Rodziewicz jest posłanką Prawa i Sprawiedliwości. Jest również wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej, a od marca tego roku także pełnomocnikiem rządu do spraw równego traktowania. - Zastanawiam się, co pani pełnomocniczka robiła w momencie, kiedy prezydent Andrzej Duda w trakcie kampanii odczłowieczał ludzi, gdzie była pełnomocniczka do spraw równego traktowania, kiedy na ulicach Warszawy byli bici demonstranci? - mówi Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.
- Kompletnie nie wiem, czym ona się zajmuje. Nie interesowałam się, w związku z tym nie potrafię panu odpowiedzieć rzetelnie na tak postawione pytanie - mówi marszałek Sejmu Elżbieta Witek, pytana przez reportera TVN24 o działalność pełnomocniczki. Z kolei eurodeputowany PiS Ryszard Czarnecki podkreśla, że "nie miała dotychczas żadnych kontrowersyjnych wypowiedzi czy posunięć". - Jest akceptowana w tych środowiskach. Atak na nią przyniesie jej tylko większą rozpoznawalność - uważa.
"Monitorowanie absolutnie nie wystarczy"
Pytanie, co z rozpoznawalnością związaną z aktywnością? Dziennikarze "Polski i Świata" TVN24 zapytali pełnomocnik o jej działania, w tym te podejmowane w sprawie naruszenia praw osób LGBT. W odpowiedzi czytamy, że do kierowanego przez nią biura wpłynęły dotąd dwie sprawy dotyczące dyskryminacji ze względu na orientację seksualną i że podjęto w tych sprawach interwencje. Czytamy również o kilku innych interwencjach podjętych między innymi ze względu na wiek czy wyznanie.
- Bez wątpienia jest to ten rodzaj urzędu, który może - ale także powinien - podejmować działania z własnej inicjatywy - uważa Anna Błaszczak-Banasiak z biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Pełnomocniczka zapewnia, że na bieżąco monitoruje sytuację związaną z samorządowymi uchwałami anty-LGBT. I dodaje, że samorząd w świetle przepisów prawa polskiego, jest samodzielny w swoich działaniach. Podobną odpowiedź o monitorowaniu dostał poseł Lewicy Wiesław Buż, który skierował interpelację w tej sprawie. - Monitorowanie absolutnie nie wystarczy - komentuje parlamentarzysta. - To jest namiastka, czym powinien zajmować się pełnomocnik.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@RTraktowanie