To bandyta - tak Ryszard Nowak nazwał Peję. I zażądał odwołania jego koncertów w kilku miastach. - To narusza moje dobra osobiste - ripostuje raper i ostrzega byłego posła, że może się domagać odszkodowania.
Nowak, który szefuje Ogólnopolskiemu Komitetowi Obrony przed Sektami, znany jest ze swoich krucjat w obronie moralności. Wziął pod lupę m.in. Dodę, na którą doniósł do prokuratury, oburzony jej wypowiedziami na temat Biblii. CZYTAJ WIĘCEJ
Nowak: Powstrzymać występy
Teraz skierował swoją uwagę na Peję. Najpierw zaprotestował przeciwko koncertowi w Sandomierzu, potem wziął na cel występy rapera w Lesznie i Pile.
Zdaniem byłego posła, władze miast nie powinny dopuścić do występów – jak to określił – "muzyka – bandyty".
Nawiązał w ten sposób do głośnego incydentu, do którego doszło podczas występu Pei w Zielonej Górze. Muzyk wulgarnie zwracał się wtedy do jednego z uczestników koncertu - 15-letniego chłopaka i nawoływał do jego pobicia: "Jak ja k…wa rapowałem, to ty żeś nawet nie wiedział, jak się k…wa wysr…." – wołał ze sceny wściekły raper. "Wiecie co z nim zrobić, rozj.... w ch..." krzyknął do tłumu, który zaatakował chłopaka (trwa prokuratorskie śledztwo).
Tyle, że koncerty rapera, do których odwołania wezwał Nowak, zostały zorganizowane przez prywatne kluby, więc sprzeciw byłego posła okazał się bezskuteczny.
Raper: To przestępstwo zniesławienia
Zareagował natomiast raper. W wydanym oświadczeniu wyzywa byłego posła do zaprzestania tego typu działań. I ostrzega, że jeśli będzie zmuszony odwołać lub zmienić plany koncertowe, to będzie się domagać odszkodowania.
"W związku z działaniami pana Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami w Szklarskiej Porębie, który wielokrotnie, publicznie i za pomocą środków masowego przekazu nazwał mnie "bandytą" oświadczam, iż działania te noszą znamiona przestępstwa zniesławienia, a także naruszają moje dobra osobiste" - czytamy w oświadczeniu Pei.
Raper stwierdza, że nigdy nie próbował umniejszać swojej odpowiedzialności za zdarzenie w Zielonej Górze i chce wyjaśnienia wszelkich okoliczności zajścia. "Nie będę uchylał się od odpowiedzialności. Nie mogę jednak zgodzić się na ferowanie wyroków zamiast sądu, przez osoby takie jak pan Ryszard Nowak, którego działania nie tylko noszą znamiona przestępstwa zniesławienia, ale i są próbą nacisku na organy prowadzące postępowanie w sprawie zielonogórskiej i ograniczenia mojego prawa do obrony" - pisze Peja.
Jego zdaniem, działania Nowaka nie służą "obronie jakiegokolwiek społecznie uzasadnionego interesu", lecz stanowią "jedynie promocję osoby Nowaka i jego komitetu".
mac /ola
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24