Zapowiedź zniesienia embarga na eksport mięsa z Polski do Rosji to sukces Unii Europejskiej - mówił w "Magazynie 24 godziny" wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak.
Jak zaznaczył Pawlak, rząd Tuska zdecydowanie poprawił klimat w negocjacjach z Rosją nt. zniesienia embarga. - Ale trzeba pamiętać, że w tej sprawie rozmawiała Komisja Europejska, swoje działania podejmowała również kanclerz Angela Merkel - ocenia. Według niego, zniesienie embarga nie było tylko polskim problemem, lecz całej Unii. - I właśnie w interesie Unii było takie działanie - uważa wicepremier.
Pawlak przypomniał, że że Unia stosuje jednolite standardy w zakresie żywności. - Wymaganie weterynaryjne i spełnienie tych wymagań w oczywisty sposób uprawnia do eksportu z dowolnego kraju UE do krajów trzecich, w tym wypadku do Rosji - przypomina.
Sporny gazociąg Według Pawlaka, rząd PiS demonizował sprawę gazociągu i podchodził do tej sprawy politycznie. Jego zdaniem, obecna koalicja patrzy na tę sprawę ekonomicznie: po co mamy kupować drogi gaz, jeśli możemy kupić go taniej. Pawlak przekonywał, że nie ma sensu budowa gazociągu po dnie Bałtyku, gdyż jest to drogie i nieekonomiczne. - Można przecież wybudować taniej i również zapewnić bezpieczeństwo energetyczne Europie i Niemcom - mówił Pawlak. Jak dodał, opłacalny ekonomicznie jest właśnie projekt, który przewiduje budowę gazociągu przez Polskę.
Wicepremier tłumaczył w TVN24, że w tej sprawie kanclerz Niemiec zaproponowała trójstronne konsultacje. - Warto prowadzić dyskusję w sposób otwarty - podkreślił.
Odnosząc się do kupowania gazu, Pawlak powiedział, że są pomysły, by kupować gaz z nitki prowadzonej "z niemieckiej strony". - A po co, skoro możemy go kupić bezpośrednio od Rosji - pytał. Rosja i Niemcy w 2005 roku uzgodniły budowę gazociągu biegnącego po dnie Bałtyku i omijającego Polskę. Gazociąg miałby zostać uruchomiony w 2010 roku i dostarczać gaz bezpośrednio z Rosji do Niemiec. Niemcy argumentowały, że gazociąg zwiększy bezpieczeństwo energetyczne ich i całej Europy. Równocześnie inne kraje, jak Litwa czy Polska, sprzeciwiały się projektowi, obawiając się, że stanie się on narzędziem wywierania politycznej presji. Sprzeciw wobec projektu zgłaszała także Szwecja, obawiając się, że doprowadzi on do zwiększenia rosyjskiej obecności militarnej w regionie. Projektantem, a także operatorem rurociągu będzie rosyjsko-niemiecka spółka Nord Stream, której radą nadzorczą kieruje Gerhard Schroeder.
Źródło: TVN24, Fakty TVN